Kilkudziesięciu milionów złotych sięgają powodziowe straty w powiecie bielskim, podobnie jest w rejonie Cieszyna. Mieszkańcy twierdzą, że była to najgorsza powódź od wielu lat. W wielu gminach straty mogą być większe niż w 1997 roku.

Usuwanie skutków przejścia wielkiej wody będzie trwało nawet kilka miesięcy. Mieszkańcy Wielkiej Puszczy czy pobliskiego Kozubnika mają już prąd, a wkrótce popłynąć ma gaz. Można też dojechać do miejscowości, ale jest to utrudnione. Konieczna jest też specjalna zgoda z urzędu gminy.

Na miejsce wciąż nie może jeszcze dotrzeć ciężki sprzęt. Odbudowanie zniszczonej drogi z Porąbki do Przysiółków potrwa kilka miesięcy. Nieprzejezdnych jest nadal wiele innych dróg.

W Andrychowie również trwa wielkie usuwanie zniszczeń i sprzątanie. Miejscowy sanepid poinformował, że w okolicach miasta można warunkowo korzystać z wody z komunalnego wodociągu. Trzeba ją jednak najpierw przegotować.

Wstępne straty mają być znane w przyszłym tygodniu, na razie w terenie pracują specjalne komisje.