Drogi główne są przejezdne - tak przynajmniej wynika z zapewnień urzędników. Według wiceszefa obrony Cywilnej Ryszarda Grosseta sytuacja jest już opanowana. Jednak każdy kierowca który zmagał się z tym co jest na drodze, wie jak naprawdę wygląda sytuacja. Można to określić jednym słowem - lodowisko.

Na wielu wojewódzkich drogach występuje gołoledź, wiele odcinków pokrywa cienka warstwa śniegu. Kierowcy mogą natknąć się także na koleiny. Najgorzej jednak wciąż jest na drogach lokalnych. Na Podlasiu wiele z nich jest przejezdnych tylko dla ciężkiego sprzętu.

Podobnie w województwie świętokrzyskim - tam nieprzejezdne są 4 odcinki dróg wojewódzkich oraz część dróg powiatowych. Sto gospodarstw nie ma prądu, do 400 miejscowości można dotrzeć tylko ciężkim sprzętem.

W Małopolsce jeździ się ciężko. Słuchacze RMF informują, że autostrada A-4 między Katowicami a Krakowem jest bardzo śliska. „Zakopianka” była przez cały dzień przejezdna, wieczorem została jednak zablokowana przez TIR-a. Ciężarówka zepsuła się między Nowym Targiem a Klikuszową i blokuje pas drogi w stronę Krakowa. Ruch odbywa się wahadłowo. Na szczęście nie ma korków, bo niewielu kierowców zdecydowało się wczoraj na podróż tą trasą. Od wczoraj rana trzydziestu żołnierzy z krakowskich jednostek odśnieża drogi i gospodarstwa w okolicy Miechowa. Uzbrojeni w łopaty żołnierze pojawili się tam, gdzie nie dotarły pługi i piaskarki. Zygmunt Szopa, starosta miechowski nie krył zachwytu z pomocy, którą niesie wojsko. Posłuchaj relacji naszego krakowskiego reportera Grzegorza Nowosielskiego:

W województwie lubelskim drogi krajowe, wojewódzkie i powiatowe są przejezdne z wyjątkiem dwóch odcinków - nie można poruszać się na trasie numer 843 pomiędzy Wolą Sienicką a Krasiczynem i na drodze 836 pomiędzy Piaskami a Chmielem.

Bez większych przeszkód możemy podróżować drogami krajowymi na Podkarpaciu. Także na trasach wojewódzkich jest coraz lepiej - drogowcy odblokowali kilkanaście zasypanych szlaków. Nadal nieprzejezdny może być tylko odcinek na trasie 897 - z Wetliny do Ustrzyk Górnych. Najgorsza sytuacja panuje wciąż na drogach powiatowych i gminnych. W dalszym ciągu nie można dojechać do 26 podkarpackich miejscowości i przysiółków. Wojewoda podkarpacki odwołał zakaz poruszania się pojazdów o masie powyżej 12 ton po drogach wojewódzkich.

W pomorskiem utrudnienia występują w rejonie Kościerzyny i Bytowa. Nieprzejezdne są krótkie odcinki niektórych dróg gminnych w rejonie Sztumu i w powiecie kościerzyńskim.

W województwie warmińsko-mazurskim również najgorzej jest na drogach lokalnych, kilkanaście z nich częściowo jest nieprzejezdnych. Najgorsze warunki panują w okolicach Elbląga. Tam kilkanaście miejscowości jest całkowicie odciętych od świata. Drogowcom w tamtym rejonie udało się już częściowo przetrzeć szlaki komunikacyjne, ale po większości dróg województwa można się poruszać tylko jednym pasem – cały czas więc tworzą się tam kilometrowe korki.

Dobra wiadomość dla podróżujących koleją. Pociągi nie jeżdżą tylko na jednym odcinku - Chabówka-Mszana Dolna. Występują jednak opóźnienia dochodzące do kilkudziesięciu minut.

Tymczasem prognozy na najbliższe dni nie napawają optymizmem - dalej ma padać śnieg. Sypać ma wszędzie, najgorzej w niedzielę.

00:00