Łódzka prokuratura zwolniła zatrzymanego przez policję mężczyznę podejrzewanego o dokonanie zabójstwa dwóch kobiet 18 lat temu. Dwa dni temu informowaliśmy, że jego zatrzymanie możliwe było dzięki AFIS, czyli komputerowemu systemowi, który umożliwia bardzo szybkie porównywanie linii papilarnych z bazą danych zawierającą miliony odcisków.

Jak się jednak okazało, nie znaleziono dostatecznych dowodów na to, że to właśnie ten mężczyzna jest zabójcą. Jedyny ślad, jakim dysponuje policja, to ślad linii papilarnych na butelce, która stała w mieszkaniu, gdzie dokonano zabójstwa.

Rzeczniczka łódzkiej prokuratury podkreśla, że ani w miejscu zdarzenia, ani w wyniku porównania portretu pamięciowego z wizerunkiem mężczyzny sprzed kilkunastu lat, nie ma żadnych dowodów, które by wskazywały na to, że to on jest sprawcą zabójstwa. „Są dowody tylko na to, że trzymał w rękach butelkę z alkoholem, która stała w tym mieszkaniu" – mówi Maria Świetlicka.

Zdaniem policjantów, zwolnienie podejrzewanego może utrudnić śledztwo, bo "zachodzi tu obawa matactwa, tym bardziej, że zatrzymany w trakcie przesłuchiwania zeznawał w sprzeczny sposób" - powiedział rzecznik łódzkiej policji Jarosław Berger.

foto RMF

11:10