Jacek Winkler wojenny pseudonim Adam Han - Polski ochotnik, który przez lata walczył w wojnie afgańsko-sowieckiej w oddziale zamordowanego przed kilkoma dniami legendarnego przywódcy Mudżachedinów Szacha Massuda.

Massud został najprawdopodobniej zabity na zlecenie bin Ladena - człowieka, który jest podejrzany o zorganizowanie zamachów terrorystycznych w USA. Jakim człowiekiem prywatnie był Massud z Jackiem Winklerem rozmawiał nasz paryski korespondent Marek Gładysz:

Marek Gładysz: Jak pan pierwszy raz zobaczył komendanta Massuda, jakie wrażenie na panu zrobił?

Jacek Winkler: Szczupły mężczyzna, z dużym nosem, z dość cienką brodą – powiedzmy taki szlachetny "koziołek matołek". Jednocześnie taka wielka powaga z niego biła. Wyglądał raczej na takiego wiecznego studenta, na człowieka bardzo młodego – szczupły, bardzo żywe ruchy, często się bawił bransoletką zegarka. Przyjął mnie. Ja mu przyniosłem projekt, bardzo ambitny, chciałem się oczywiście okryć nieśmiertelnością. On popatrzył i powiedział: „Mowy nie ma”. Wziął ołówek – ja gdzieś ten rysunek mam – i narysował. Tutaj góra, tutaj droga, tu jest czołg, tu jest czołg – nie można. Ja wpadłem w ogóle w depresję, dlatego, że moje piękne plany diabli wzięli. Były takie momenty, które mnie bardzo trudno było pojąć. Gdy byłem drugi raz, w Pamsziże był zakaz palenia papierosów – oni wcześniej bardzo dużo palili – i to nie wiadomo, czy to mułłowie wymyślili, bo on przecież też musiał się jakoś dostosować. Nic nie narzucał, w odróżnieniu od innych komendantów szanował zwyczaje społeczeństwa cywilnego. Skąd to się wzięło to nie wiem. W każdym razie pamiętam takie obrazki: duży mężczyzna z brodą, przynajmniej takie robił wrażenie – uzbrojony po zęby, w jednej opalonej ręce trzyma papierosa i chyłkiem patrzy na boki. Tak jak myśmy palili w szatni w szkole. I takie malutkie obrazeczki – to by było tego dużo.

Marek Gładysz: Komendant Massud już nie żyje, jaki to ma wpływ na sytuacje w Afganistanie. Czy to jest strata tylko symboliczna, czy to faktycznie zmienia układ sił w Afganistanie?

Jacek Winkler: Ja myślę, że on tam zostawił dosyć trwały ślad swojego myślenia.

Marek Gładysz: Czyli to nie jest tak, że kiedy Massuda już nie ma to wszyscy są zdemobilizowani, nie wiedzą co robić – mówię o opozycji.

Sądzę, że nie, dlatego, że ci ludzie posiadali zawsze wspaniałe morale i wielką determinację. To jest naród strasznie twardy. Z całego kraju do niego przychodzili młodzi ludzie, po studiach, albo po przerwanych studiach, tak że ten stuff Massuda to byli ludzie na bardzo dobrym poziomie. Sądzę, że oni potrafią to dalej poprowadzić. Jest inna szansa, że Stany, które nie będą chciały, żeby ich żołnierze ginęli, uważają przecież, że życie żołnierza amerykańskiego jest więcej warte niż życie żołnierza z drugiej strony.

Marek Gładysz: Ale czy teraz nie będą po prostu musieli?

Jacek Winkler: Tego nie można przecież przewidzieć. Jeżeli oni wejdą podobnie jak Armia Czerwona i będą się gonili się z Talibami po tych górach jak Armia Czerwona, to czekają ich takie przygody jak Armię Czerwoną. Ale myślę, że oni to wiedzą. Można sądzić, że oni będą chcieli uzbroić tych ludzi, którzy walczyli z Talibami, to są poza Tadżykami Massuda na północy Uzbecy w centrum Chazara – plemię szyickie, które było dość związane z Iranem – i na wschodzie pod granicą irańską prowadzi działalność jeden z najwybitniejszych, może drugi po Massudzie komendant tej wojny Ismail Han. Przypuszczam, że gdyby był Massud to mogło by to ułatwić sprawę, dlatego, że on potrafił załatwić wielką spójność, wielką logikę w działaniu.

Marek Gładysz: Pana zdaniem, który tam był i walczył, w jaki sposób Amerykanie mogą teraz złapać bin Ladena, który gdzieś tam w górach, jaskiniach – dokładnie nawet nie wiadomo gdzie - się ukrywa.

Jacek Winkler: Proszę pana w tamtej części świata, bronią jaka jest najczęściej stosowaną, która jest zresztą bardzo inteligentna i podła jest zdrada. Także jeżeli ktoś postawi warunki takie Pakistańczykom, albo komuś da bardzo dużo pieniędzy, to on zostanie po prostu wydany. Ja przypuszczam, że sposób zwalczenia pierwszy bin Ladena to jest znalezienie wszystkich jego źródeł finansowych i obcięcie ich.

17:20