400 kilogramów czystej kokainy, o czarnorynkowej wartości prawie 80 mln złotych, przechwyciła wczoraj policja i celnicy w porcie w Gdyni. Narkotyk ukryty był w zbiorniku specjalistycznej maszyny, którą w Holandii kupiła jedna z warszawskich firm. Statek wypłynął z Wenezueli.

Kontrabandę udaremnili funkcjonariusze Centralnego Biura Śledczego i gdyńskiej Izby Celnej przy współpracy gdańskiej prokuratury. Kokaina ukryta była w kontenerze statku, który przypłynął z Wenezueli. Policjanci wiedzieli, że na pokładzie statku są narkotyki, dlatego jednostka została dokładnie sprawdzona.

W maszynie do odsiarczania ropy znaleziono kilogramowe paczki czystej kokainy: Średnio licząc, jest to ok. 1,2 tys. kg kokainy, która trafiłaby na rynek. Przyjmując, że "działka" sprzedawana u dealera na ulicy waży ok. jednego grama, to daje 1,2 mln "działek". Oznacza to jednym słowem 1,2 mln osób, które mogłyby jednorazowo zażyć porcję narkotyku - powiedział rzecznik Prokuratury Okręgowej w Gdańsku Konrad Kornatowski.

Zobacz również:

Narkotyki miały trafić do stolicy. Odbiorcą zakupionej w Holandii maszyny była legalnie działająca firma z Warszawy. Policja zatrzymała już dwie osoby z podejrzanego przedsiębiorstwa. Grozi im do 15 lat więzienia. Trwają dalsze zatrzymania.

Jak wyjaśniał prokurator, by odnaleźć narkotyki trzeba było użyć bardzo skomplikowanego sprzętu. Kokaina znajdowała się bowiem w ważącym kilkanaście ton urządzeniu do odsiarczania ropy naftowej. Operacja przecinania pancerza, w którym znajdowały się narkotyki trwała ponad 12 godzin.

Policja uważa, że był to jeden z największych przemytów w historii walki z narkobiznesem.

Posłuchaj także relacji reportera RMF Adama Kasprzyka:

foto Archiwum RMF

11:00