Za dwa dni przedawni się jeden z zarzutów w procesie Janiny Chim, jednej z głównych skazanych w procesie FOZZ. Mimo starań Sejmu, by do tego nie doszło, kobiecie zapewne uda się uniknąć części kary.

Chim skazano na 6 lat więzienia i 500 tys. zł grzywny. Ponadto razem z innymi skazanymi kobieta ma oddać Skarbowi Państwa 50 mln zł. Obecny wyrok nie jest jednak prawomocny. W sierpniu odbędzie się rozprawa apelacyjna, w której Janina Chim zapewne nie będzie już odpowiadać za zarzut niegospodarności.

Zarzut niegospodarności dotyczy bardzo dużej kwoty, więc – można powiedzieć - że to jest jeden z dwóch poważniejszych zarzutów dotyczących tej oskarżonej - wyjaśnia sędzia Wojciech Małek.

Wyłączenie tego zarzutu może mieć znaczący wpływ na wymiar kary łącznej, która w takim przypadku zapewne będzie niższa.

By uniknąć takich sytuacji, Sejm niedawno wydłużył okresy przedawnień niektórych przestępstw z 5 do 10 lat. Jednak prezydent podpisał nową ustawę dopiero 11 lipca i dlatego nie zaczęła ona jeszcze obowiązywać. Na tym opóźnieniu na pewno skorzysta Janina Chim.