Stanom Zjednoczonym mogą grozić kolejne zamachy terrorystyczne. Starając się im zapobiec amerykańskie władze ujawniły pięć krótkich nagrań wideo, znalezionych w jednej z kryjówek al-Qaedy w Afganistanie. Nagrania przedstawiają pięciu młodych mężczyzn, którzy najwyraźniej przekazują swe przesłanie jako zamachowcy-samobójcy.

"Dotychczasowa analiza nagrania sugeruje również, że mężczyźni ci mogli zostać przeszkoleni przez al-Qaedę w celu przeprowadzenia w przyszłości kolejnych ataków terrorystycznych" - powiedział prokurator generalny USA John Ashcroft. Dodał, że Stany Zjednoczone apelują do wszystkich, zarówno w kraju jak i na świecie o pomoc w ustaleniu miejsca pobytu i aresztowaniu prawdopodobych zamachowców. Tożsamość czterech zdołano już ustalić. Na razie obraz pokazano bez dźwięku. Nie wiadomo, czy w przyszłości dźwięk zostanie ujawniony. Pięć taśm wideo, z zapisem jakby deklaracji samobójczych terrorystów, znaleziono w ruinach domu Hamada Atefa w Afganistanie. Był on szefem operacji zbrojnych al-Qaedy.

Jak donosi dziś "The Washington Post", amerykański wywiad coraz bardziej liczy się też z możliwością ataku terrorystycznego ze strony nie arabskich bojowników al-Qaedy. Dla nikogo nie jest tajemnicą, że mężczyźni o arabskim wyglądzie są teraz w Stanach Zjednoczonych pod szczególną obserwacją. Wykorzystanie do wykonania zamachu kogoś pochodzącego ze Wschodniej Azji lub z centralnej Afryki dawałoby pewne nadzieje na uśpienie czujności sił bezpieczeństwa i obywateli. Są też poważniejsze dowody, choćby istnienie w tamtych krajach baz al-Qaedy i udokumentowane kontakty zamachowców z 11 września w tamtych regionach. Na takie niebezpieczeństwo wskazują także wyniki przesłuchań zatrzymanych w Afganistanie członków Bazy. W ramach działań prewencyjnych doszło już do aresztowań w Singapurze i Malezji. Amerykańscy żołnierze sił specjalnych przybyli na Filipiny, bacznie obserwowana jest także sytuacja w Somalii. Coraz więcej uwagi poświęca się też osobom przybywającym do USA z tamtych regionów.

foto FBI

07:30