Amerykańscy żołnierze musieli w Bagdadzie strzelać w powietrze, by rozpędzić kilkutysięczną demonstrację. Irakijczycy protestowali przeciwko aresztowaniu kobiety, która nie pozwoliła, by ją i jej bagaż sprawdził patrol z wyszkolonym psem.

Według demonstrantów, amerykańscy żołnierze zakuli kobietę w kajdanki, każąc jej też przez ponad godzinę stać w pełnym słońcu. Zatrzymana, pracownica jednego z biur, nie zgodziła się na skontrolowanie jej przez psa, towarzyszącego amerykańskiemu patrolowi, gdyż - jak powiedzieli

demonstranci - miała w torbie Koran.

Pies uważany jest przez muzułmanów za zwierzę "nieczyste". Sprawa psów towarzyszących amerykańskim żołnierzom była w Iraku już kilkakrotnie przedmiotem gwałtownych protestów Irakijczyków.

10:20