Proboszcz częstochowskiej katedry wprowadził podatek „Dar Serca”. Wierni mają płacić 1 zł tygodniowo na potrzeby Kościoła. To tylko symboliczna złotówka, ale rocznie urasta ona do kilkudziesięciu złotych. Jeszcze bardziej niż owa kwota bulwersuje fakt, że ci, którzy nie chcą czy też nie mogą zapłacić podatku, muszą w specjalnych ankietach podać powód.

Mieszkańcy parafii pw. Świętej Rodziny w centrum Częstochowy to głównie ludzie biedni, często korzystający z pomocy charytatywnej, organizowanej przez Kościół. Teraz – zgodnie z treścią listu proboszcza – muszą za taką pomoc zapłacić. Choćby symboliczną złotówkę.

Tak nie może być, żeby wolontariuszy wysyłać, datki na Kościół dawać, bo ma mało, Tak dużo biednych ludzi tu mieszka, że nieraz nie mają na chleb, a on (proboszcz, przyp. RMF) mówi, że jak tą złotówkę ktoś przyniesie... Nieraz rzeczywiście tej złotówki nawet nie ma. A on twierdzi, że nie będzie wpuszczał parafian do kościoła. To jest bezsensowne - tak mówi RMF większość parafian.

Naszemu reporterowi nie udało się porozmawiać z ks. Marianem Dudą, który chyba boi się dziennikarzy jak diabeł święconej wody. Niektórzy mieszkańcy twierdzą jednak, że proboszcz jest doskonałym organizatorem pomocy społecznej. Sprawą zainteresowała się kuria biskupia.

foto Archiwum RMF

04:35