To już niestety tradycja. Każdego lata pojawiają się w naszych wiadomościach doniesienia o utonięciach. Kolejna tragedia rozegrała się w pomorskiem. Dwóch wędkarzy utonęło w niewielkim jeziorze koło Kwidzyna. Minionej nocy utonęły także dwie osoby na Dolnym Śląsku. Do tragedii mogło nie dojść - młodzi ludzie pływali, prawdopodobnie będąc pod wpływem alkoholu.

Wędkarze nie wrócili na noc do domów. Policję powiadomił brat jednego z nich. Po kilku godzinach poszukiwań zwłoki odnaleźli płetwonurkowie straży pożarnej. Najprawdopodobniej jeden z wędkarzy wpadł do wody, a drugi chciał go ratować. Obaj utonęli - tak ustaliła wstępnie policja. Wcześniej informowaliśmy o utonięciach na Dolnym Śląsku. Do pierwszego wypadku doszło w okolicach Legnicy, w wyrobisku żwirowni, w miejscowości Spalona. Grupa młodych ludzi poszła się kąpać, jeden z nich utonął. Druga tragedia rozegrała się w pobliżu elektrociepłowni we Wrocławiu. Tam 16-latek wskoczył do Odry. Niestety, już nie wypłynął. Według wstępnych ustaleń policji, w obu przypadkach młodzi ludzie byli najprawdopodobniej pijani.

foto: Archiwum RMF

11:50