Chemiczny środek bojowy, prawdopodobnie iperyt, znaleziono w lesie pod Braniewem na Warmii i Mazurach. Obok trzech fiolek z oleistą, parzącą cieczą o zapachu musztardy, policjanci odkryli w ziemi 10 kg trotylu, pochodzącego z granatów i pocisków artyleryjskich z II wojny światowej.

To kolejny watek sprawy, o której informowaliśmy w sobotę. Policja znalazła wtedy w polonezie w centrum Braniewa 80 kilogramów trotylu i prochu, wykorzystywanego prawdopodobnie do produkcji bomb dla grup przestępczych. Do tej pory zatrzymano 4 osoby.

Jeden z mężczyzn powiedział, że w czasie pozyskiwania materiałów wybuchowych z niewypałów natknął się na pocisk zawierający szklane fiolki. Gdy zobaczył na nich ostrzeżenia w języku niemieckim i "trupie czaszki", przestraszył się i porzucił je w lesie.

Fiolki odwieziono do wojskowego laboratorium chemicznego. Wyniki analizy będą znane prawdopodobnie jutro albo środę. Policja ustaliła, że materiały wybuchowe pozyskiwano z niewybuchów, które pozostały w lasach koło Braniewa z czasów wojny. Najprawdopodobniej sprzedawano je warszawskim grupom przestępczym.

foto Archiwum RMF

15:05