200 tys. zł odszkodowania domaga się od bydgoskiej policji biznesmen, którego samochód został ostrzelany przez funkcjonariuszy. Mężczyzna wraz z narzeczoną przypadkowo znalazł się w miejscu zastawienia pułapki na złodziei tira.

Oboje sądzili, że to napad i zaczęli uciekać. W kierunku ich samochodu policja oddała ponad 20 strzałów. Cudem nikomu nic się nie stało. Policyjna pomyłka mogła kosztować życie jego i jego narzeczonej; kule utkwiły nawet w siedzeniach samochodu. Pan Jacek złożył już w prokuraturze doniesienie przeciwko policjantom.

Mężczyzna domaga się ponadto 100 tysięcy złotych za zniszczony samochód. Osobno żądanie odszkodowania złoży też jego narzeczona. W sumie będzie to kilkaset tysięcy złotych.

Policja na razie nie komentuje tego wniosku. Jeszcze dziś ma być znany raport inspektoratu komendanta wojewódzkiego, który miał sprawdzić czy w tej sprawie policja popełniła błąd.

Walka o największe odszkodowanie od policji toczy się w Poznaniu. Postrzelony przez pomyłkę 19-letni Dawid chce miliona złotych. Policja zapłaciła już 200 tysięcy odszkodowania rodzicom kolegi Dawida, Łukaszowi, który zginął od policyjnych kul.