„Kolejny atak na Londyn”, „Czy tak wyglądać będzie nasze życie?” – to tytuły nagłówków dzisiejszych gazet na Wyspach. Prasa analizuje podobieństwa i różnice z tragicznymi zamachami z 7 lipca.

Prasa zastanawia się, czy celem terrorystów było – podobnie jak dwa tygodnie temu – zabicie ludzi, czy tylko wywołanie paniki. „The Guardian” zwraca uwagę, że miasto było na te wydarzenia przygotowane po ostatnich atakach. Podkreśla jednak zuchwałość terrorystów, którzy tak szybko uderzyli ponownie. Zdaniem gazety, być może najlepszą informacją jest determinacja londyńczyków, powracających do normalnego życia.

Ilu jest ich jeszcze? – pyta komentator konserwatywnego „The Daily Telegraph”. Jego zdaniem, celem zamachów było zabicie przynajmniej tylu ludzi, co 7 lipca. „To byli niedoszli zamachowcy samobójcy” – pisze gazeta. Wedle jej opinii, złapanie sprawców będzie o tyle trudne, że członkowie poszczególnych komórek terrorystycznych nie zawsze się znają. Ujęcie jednych nie musi zatem doprowadzić do dalszych zatrzymań – argumentuje „The Daily Telegraph”.

„The Times” stawia pytanie o związki między zamachowcami - autorami obu serii ataków. Jeżeli takowe rzeczywiście istnieją, to dlaczego wczoraj nie doszło do rozlewu krwi – zastanawia się gazeta. - Ci terroryści nie zachowywali się jak ludzie gotowi zginąć w kolejnej misji samobójczej - pisze „The Times” i powołuje się na relacje świadków, którzy mieli widzieć zamachowców porzucających plecaki i uciekających. Gazety oceniają, że tym razem zamachowcom zabrakło fachowej pomocy przy konstrukcji ładunków.