Będzie trzeci proces w sprawie pacyfikacji kopalń "Wujek" i "Manifest Lipcowy" w grudniu 1981 roku. Tak zdecydował Sąd Apelacyjny w Katowicach. W czasie stanu wojennego od kul zginęło 9 górników z "Wujka", a rannych zostało kilkudziesięciu robotników z obu zakładów.

Sprawę tragedii "Wujka" katowickie sądy rozpatrują już od 10 lat. W dwóch przeprowadzonych procesach 22 byłych milicjantów zostało uniewinnionych lub umorzono wobec nich postępowanie. Apelacja dotyczy ostatniego wyroku z 2001 roku.

W czasie wtorkowej rozprawy odwoławczej prokurator i pozostali oskarżyciele wnieśli, by sąd apelacyjny uchylił orzeczenie I instancji, bo ich zdaniem sąd dopuścił się błędów, m.in. proceduralnych i w ocenie materiału dowodowego.

Do podobnego wniosku doszedł sąd apelacyjny i proces w sprawie masakry górników rozpocznie się po raz trzeci. Posłuchaj relacji katowickiego repotera RMf Marcina Buczka:

Sąd uznał, że milicja złamała ówczesne przepisy o użyciu broni, bo górnicy nie zagrażali ich życiu. Ponadto, Sąd Okręgowy w Katowicach złamał ustawę o Instytucie Pamięci Narodowej, umarzając postępowanie wobec części oskarżonych, którzy strzelali w śląskich kopalniach. Sąd Okręgowy umorzył postępowanie w ich sprawie, uznając, że sprawa uległa przedawnieniu. Sąd Apelacyjny stwierdził jednak – jak chciała prokuratura – że te czyny są zbrodnią komunistyczną, która nie uległa przedawnieniu.

Błędy formalne były powodem, dla którego sprawa wróciła na wokandę po pierwszym procesie, z lat 1993-97.

foto Tomasz Maszczyk RMF

06:30