Alarm bombowy ogłoszono w Białym Domu po tym jak jeden z psów, szkolony do wykrywania materiałów wybuchowych, poczuł coś przy samochodzie jednego z gości prezydenta. Natychmiast zarządzono ewakuację wszystkich z zachodniego skrzydła Białego Domu.

Prezydent spotykał się dziś z członkami Kongresu. Przy samochodzie jednego z nich prezydenta pies zaczął się zachowywać tak, jakby wyczuł ładunek wybuchowy. Natychmiast zarządzono ewakuację tak zwanego Zachodniego Skrzydła, tam znajduje się gabinet owalny i biura szefa bezpieczeństwa narodowego oraz rzecznika prasowego. Podejrzanym samochodem zajęli się saperzy. Prezydent George W.Bush i wiceprezydent Dick Cheney znajdowali się w zachodnim skrzydle Białego Domu, ale nie byli ewakuowani.

Foto Archiwum RMF

18:45