Donald Trump przegrał wojnę handlową z Chinami. Mimo konsekwentnie wprowadzanych ceł, Chińczycy nie tylko nie stracili pola, ale nawet zwiększyli w zeszłym roku nadwyżkę w handlu z USA.

Rok 2020 był dla Chin najlepszy w handlu zagranicznym od kilku lat, a gigantyczne chińskie porty nie mogą nadążyć z ładowaniem kontenerów na statki. Powodem jest sytuacja w handlu światowym związana z pandemią.

Przede wszystkim Chiny zalały świat cowidowymi produktami - wyrobami medycznymi i ochronnymi, w tym maseczkami. Według chińskiego urzędu celnego, w zeszłym roku statystyczny mieszkaniec ziemi - poza Chinami - zużył 40 chińskich maseczek.

Po drugie w Chinach szybko uporano się z pandemią i produkcja wróciła na normalne tory. Tymczasem Zachód miał problem przez cały rok i teraz obawia się trzeciej fali. Ludzie spędzają więcej czasu w domach, w tym pracując, więc zapotrzebowanie na chińskie produkty technologiczne też wystrzeliło.

W efekcie w samym handlu chińsko-amerykańskim nierównowaga przekracza 300 mld dolarów. Mimo wspomnianej wojny handlowej jest wyższa niż rok wcześniej o 7 procent - podaje Bloomberg w ślad za chińskimi i amerykańskimi statystykami.

Ogólnie nadwyżka handlowa Chin w 2020 roku znacząco przekroczyła 500 mld dolarów i była większa niż rok wcześniej o ponad jedną piątą. Tylko w 2015 roku nadwyżka Chin w handlu zagranicznym była większa, mimo że Donald Trump nakładał cła, juan się umocnił, a chińskie pensje są coraz wyższe, co sprawia, że produkty z "fabryki świata" nie są już tak atrakcyjne cenowo jak dawniej.

Według ekspertów przy trwającej na Zachodzie pandemii taka sytuacja będzie się utrzymywać jeszcze przez wiele miesięcy, a to oznacza ogromny impuls rozwojowy dla Chin, gdzie mówi się coraz śmielej o tym, że cała sytuacja tylko przyspiesza nadejście czasu, gdy to Chiny zastąpią USA w roli największej potęgi gospodarczej świata. 

Opracowanie: