Opady rzęsistego deszczu pokrzyżowały Francuzom obchody Święta Niepodległości. Znacznie mniej ludzi niż zwykle przyszło na Pola Elizejskie, by podziwiać defiladę wojskową.

Z powodu nisko wiszących chmur, odwołano tradycyjny przelot grupy samolotów. Złej pogodzie nie poddały się tylko super nowoczesne myśliwce Mirage, a ich wyczyny obserwowali siedzący na trybunie honorowej prezydent Francji - Jacques Chirac i gość specjalny - król Hiszpanii Juan Carlos. Na później zaplanowano przyjęcie w ogrodach pałacu prezydenckiego i również tradycyjne przemówienie Chiraca w telewizji. Wiele osób oczekuje na nie z wielkim zainteresowaniem, ale bynajmniej nie z powodu święta. Prezydent Chirac będzie się bronił przed zarzutami o wykorzystywanie państwowych pieniędzy do finansowania prywatnych podróży. Miał to czynić przed laty, kiedy był jeszcze merem Paryża.

rys. RMF

13:35