Pogoda pokrzyżowała plany Francuzom - tradycyjna parada wojskowa w Paryżu z okazji zburzenia Bastylii przebiegała w strugach deszczu. W podobnej aurze odbywały się w całej Francji pikniki i festyny.

Na paryskich Polach Elizejskich przemarsze oddziałów w historycznych mundurach oraz pokazy nowoczesnego sprzętu trwały równo godzinę. Przed francuskim prezydentem Jacques’em Chiraciem i zaproszoną specjalnie na tę okoliczność królewską parą z Hiszpanii przedefilowało 4,5 tysiąca wojskowych reprezentujących główne rodzaje broni. Pokaz lotniczy trzeba było znacznie ograniczyć ze względu na niski pułap chmur. Prezydent Chirac wykorzystał specjalny wywiad telewizyjny, by odeprzeć zarzuty o korupcję i sprzeniewierzenie pieniędzy publicznych. Chodzi o liczne podróże zagraniczne Chiraca i jego świty w latach 1992 - 95, w czasach gdy prezydent był jeszcze merem Paryża. Rachunki pokrywano gotówką, a nie udokumentowanymi przelewami bankowymi. Wydano na ten cel prawie dwa miliony franków, czyli około 260 tysięcy dolarów. Chirac tłumaczył, że chodziło o dyskrecję i względy bezpieczeństwa, a pieniądze pochodziły z jego własnych pensji. "Nigdy, przenigdy nie domagałem się jakichś korzyści - taryf ulgowych czy też gratisowych biletów na moje podróże" - mówił. Prezydent próbował oskarżyć swoich przeciwników politycznych. Jego zdaniem, takie ataki szkodzą demokracji i wizerunkowi Francji na świecie. W kwietniu Chirac odmówił składania zeznań w sprawie innej nielegalnego finansowania partii neogaullistowskiej, której był wieloletnim przywódcą.

Rys. RMF

23:50