Lider Konfederacji Krzysztof Bosak ostro skrytykował nową umowę handlową między Unią Europejską a Ukrainą, która – jego zdaniem – otwiera polski rynek na masowy napływ ukraińskich produktów spożywczych. Bosak podkreślił, że eksport takich towarów jak cukier, miód czy jaja z Ukrainy do UE może wzrosnąć nawet kilkukrotnie.

  • Krzysztof Bosak skrytykował nową umowę handlową Unii Europejskiej i Ukrainy.
  • Polityk Konfederacji tłumaczył, że otwiera ona polski rynek na zalew ukraińskich produktów spożywczych. Wyliczył, że eksport np. cukru z Ukrainy do UE ma wzrosnąć 5-, a jaj 3-krotnie.
  • W 2022 roku UE tymczasowo zniosła cła i limity na ukraińskie produkty rolne. Później je przywrócono. Teraz trwają pracę nad nową umową.
  • Bądź na bieżąco! Wejdź na stronę główną RMF24.pl

Nowa umowa i jej założenia

W pierwszej połowie października państwa UE zaakceptowały nowe porozumienie handlowe z Ukrainą. Zakłada ono stopniowe dostosowanie ukraińskich standardów produkcji rolnej do norm unijnych oraz obniżenie lub zniesienie ceł na wybrane produkty, m.in. mleko, owoce, warzywa i mięso. Decyzja zapadła podczas spotkania ministrów w Luksemburgu.

Obawy Konfederacji

Podczas konferencji prasowej w Sejmie Bosak stwierdził, że umowa oznacza "zgodę na zalew polskiego rynku przez ukraińskie towary rolne". Według niego, rząd nie sprzeciwił się tym rozwiązaniom, a Unia Europejska wprowadza je przy "obojętnej akceptacji" polskich władz.

Bosak przedstawił wyliczenia, według których eksport cukru z Ukrainy do UE ma wzrosnąć z 20 do 100 tys. ton, miodu - z 6 do 35 tys. ton, jaj - z 6 do 18 tys. ton, soku jabłkowego - z 10 do 30 tys. ton, mięsa drobiowego - z 90 do 120 tys. ton, kukurydzy - z 650 tys. do 1 mln ton, a etanolu - ze 100 do 120 tys. ton.

Co gorsze, nie ulegają ujednoliceniu warunki produkcji i Ukraina będzie mogła nie przestrzegać prawa unijnego nadal przez kolejne lata. Ujednolicenie norm (produkcji) według planów ma nastąpić dopiero w roku 2028. Wcześniej Ukraina może eksportować do nas produkty rolne zawierające niedozwolone i od lat w Unii Europejskiej niestosowane pestycydy i substancje chemiczne - powiedział lider Konfederacji.

Bosak zwrócił uwagę, że środki, które mają chronić polski rynek, będzie można stosować dopiero po przekroczeniu limitu kontyngentów.

Umowa przewiduje mechanizm ochronny, który może zostać uruchomiony w przypadku zakłóceń rynkowych. W przypadku produktów szczególnie wrażliwych, takich jak cukier, drób, jaja, pszenica, kukurydza i miód, dostęp do rynku UE będzie rozszerzany stopniowo. Pełna liberalizacja obejmie jedynie towary uznane za niewrażliwe, np. mleko i jego przetwory.

Ministerstwo tłumaczy

W ubiegłym tygodniu resort rolnictwa odniósł się do sprawy porozumienia z Ukrainą. Podkreślono, że udało się zapewnić istotne mechanizmy ochronne, takie jak utrzymanie systemu cen wejścia w imporcie z Ukrainy warzyw i owoców. Wyjaśniono, że system ma chronić przed ich importem po zbyt niskich cenach.

MRiRW wskazało też na ograniczenie bezcłowego importu wrażliwych towarów, takich jak cukier, mięso drobiowe czy jaja, do poziomu kontyngentów taryfowych. Kontyngenty te - jak zapowiedziano - będą podlegały wzrostowi, ale wzrosną również kontyngenty dla UE w dostępie do rynku ukraińskiego.

Kolejnym mechanizmem ochronnym ma być wprowadzenie bilateralnej klauzuli ochronnej umożliwiającej czasowe wycofanie koncesji taryfowych przyznanych porozumieniem. "Zgodnie z naszymi postulatami będzie ją można uruchomić także w przypadku zakłóceń rynkowych na poziomie pojedynczego państwa członkowskiego" - czytamy w komunikacie MRiRW. 

Ponadto ma zostać wprowadzone uzależnienie przyznania Ukrainie dodatkowych koncesji od dostosowania ukraińskiego prawa - w ciągu trzech lat - do unijnych przepisów dotyczących pozostałości pestycydów i dobrostanu zwierząt. Również kontyngenty przyznane UE w eksporcie na rynek ukraiński mają wzrosnąć do poziomu nie niższego niż kontyngenty przyznane Ukrainie (ma to dotyczyć mięsa wieprzowego, drobiowego i cukru).

Tło sporu

W 2022 roku UE tymczasowo zniosła cła i limity na ukraińskie produkty rolne, by wesprzeć Ukrainę po rosyjskiej inwazji. Jednak po protestach rolników, zwłaszcza w Polsce, przywrócono ograniczenia sprzed wojny. Komisja Europejska podała wtedy, że umowa będzie obowiązywała do czasu wynegocjowania nowego porozumienia z Ukrainą.