NATO nie zgodzi się na rosyjskie inspekcje na swoich okrętach podwodnych - podała kwatera główna Sojuszu w Brukseli. Rosyjscy admirałowie domagali się inspekcji, gdyż chcą udowadnić swoją teorię o przyczynach zatonięcia "Kurska".

Dowódctwo Floty Północnej wciąż upiera się bowiem przy tym, że w rosyjski okręt uderzyć mogła zachodnia łódź szpiegowska. "Udowodnienie tej teorii to tylko kwestia czasu" - mówił dowódca floty Ilia Klebanow. Admirał Guido Venturoni oświadczył jednak, że nie ma żadnych podstaw do rosyjskich inspekcji. Kwestię tą reguluje porozumienie zawarte w ramach OBWE, które mówi jednak jedynie o inspekcjach sił lądowych, a nie marynarki. Venturoni po raz kolejny podkreślił też, że w chwili katastrofy "Kurska" na Morzu Barentsa nie było żadnego okrętu podwodnego należącego do Sojuszu.

00:20