Ceny energii w Polsce miałyby zostać zamrożone do końca czwartego kwartału tego roku na poziomie 500 zł za MWh. Jak przekazał minister energii Miłosz Motyka, rząd przygotował już drugi projekt ustawy zakładający dalsze mrożenie cen energii elektrycznej. Obecnie przepisy obowiązują tylko do końca tego miesiąca.
Nowa ustawa wprowadza zasadę, że w tym roku w naszych domach prąd nie może być droższy niż 500 zł za MWh. W praktyce to oznacza, że jesienią sprzedawcy prądu nie mogą nam podnosić rachunków.
Dodatkowo ustawa przygotowana przez resort energii wprowadza bon ciepłowniczy. Osoby i rodziny o najskromniejszych dochodach będą mogły dostać w tym i przyszłym roku od 500 do 3500 zł na ogrzanie domu.
Uprawnione będą do tego osoby, które zarabiają poniżej 40 procent średniego wynagrodzenia lub rodziny, w których dochód na członka rodziny nie przekracza 30 procent średniej krajowej.
To już drugie podejście rządu do mrożenia cen energii. Poprzednio zawetował to prezydent Karol Nawrocki
Popełnienie błędu się zdarza, ale tkwienie w nim jest głupotą. Liczymy, że prezydent podpisze tę ustawę. Nie ma w niej niczego, co mogłoby budzić jakiekolwiek kontrowersje - zapewnia minister energii Miłosz Motyka.
Sejm pod koniec czerwca uchwalił nowelizację tzw. ustawy wiatrakowej, która m.in. zmniejsza minimalną odległość turbin wiatrowych od zabudowań do 500 m. W ustawie znalazły się też przepisy ws. zamrożenia cen energii do końca roku na poziomie 500 zł netto za MWh.
Oprócz przepisów dotyczących budowy turbin wiatrowych w ustawie znalazł się wprowadzony w trakcie prac sejmowych zapis przedłużający na IV kwartał 2025 r. zamrożenie ceny energii elektrycznej dla gospodarstw domowych na poziomie 500 zł za MWh netto. Obecnie mrożenie obowiązuje do końca września.
W sierpniu prezydent Karol Nawrocki zawetował jednak nowelizację tzw. ustawy wiatrakowej.


