Chińska firma Pop Mart, producent kultowych lalek Labubu, notuje spektakularny wzrost zysków w pierwszej połowie 2025 roku. Globalne szaleństwo na punkcie tych zabawek napędza sprzedaż. Skąd wziął się ten fenomen?
- Lalki Labubu, dziwaczne elfopodobne stworzenia, zdobyły ogromną popularność na całym świecie, szczególnie w USA, gdzie sprzedaż wzrosła o 5 000 proc. dzięki wsparciu celebrytów.
- Sprzedaż odbywa się w "ślepych pudełkach", co wywołuje kontrowersje, bo przypomina hazard i może prowadzić do kompulsywnych zakupów.
- Na rynku wtórnym lalki osiągają ceny setek dolarów, a limitowane edycje biją rekordy - jedna z nich sprzedana została za 150 tysięcy dolarów.
Pop Mart - chiński gigant branży zabawkarskiej z siedzibą w Pekinie - zaprezentował wyniki, które mogą wprawić w osłupienie nawet najbardziej doświadczonych analityków rynku. Za pierwszych sześć miesięcy 2025 roku firma spodziewa się wzrostu zysków o co najmniej 350 proc., a przychody spółki potroiły się w porównaniu do analogicznego okresu roku poprzedniego.
Wartość rynkowa Pop Mart przekroczyła już 40 miliardów dolarów.
Trudno mówić o sukcesie Pop Mart bez wspomnienia o ich flagowym produkcie - lalkach Labubu. Te fikcyjne, nieco dziwaczne stworzenia przypominające elfy z charakterystycznym rzędem postrzępionych zębów, stały się absolutnym hitem wśród kolekcjonerów. Zabawki błyskawicznie znikają z półek, a przed sklepami ustawiały się kolejki fanów na całym świecie.
Pop Mart zasłynął także z innowacyjnego podejścia do sprzedaży - lalki Labubu oferowane są w tzw. "ślepych pudełkach", czyli opakowaniach, które nie zdradzają zawartości przed otwarciem. Ta metoda sprzedaży wywołała jednak pewne kontrowersje. Krytycy podkreślają, że taki model zachęca do zachowań przypominających hazard i może prowadzić do kompulsywnych zakupów.
Szczególną popularność Labubu zdobyło w Stanach Zjednoczonych. Zabawkom pomogło wsparcie ze strony celebrytów, takich jak Kim Kardashian czy Lisa z koreańskiej grupy K-pop Blackpink. W czerwcu 2025 roku, według szacunków firmy badawczej M Science, sprzedaż Labubu w USA wzrosła o 5 000 proc. w porównaniu z rokiem poprzednim.
Nie widziałem nic podobnego u innych firm zabawkarskich - powiedział BBC Vinci Zhang, starszy analityk M Science.
Popyt na lalki Labubu wykroczył daleko poza tradycyjne granice handlu detalicznego. Wiele sklepów na całym świecie musiało czasowo wstrzymać sprzedaż z powodu braków w magazynach. Powstał także dynamicznie rozwijający się rynek wtórny, na którym ceny lalek sięgają nawet setek dolarów, choć początkowo kosztowały one około 10 dolarów za sztukę.
Rekordowe kwoty osiągają również limitowane edycje - w czerwcu w Pekinie lalkę Labubu wielkości człowieka sprzedano na aukcji za 150 tysięcy dolarów.


