"Nie ma żadnych dowodów potwierdzających doniesienia o amerykańskich podsłuchach w Polsce. Ani nasze służby tego nie mówią, ani w przestrzeni publicznej nie widziałem żadnych do tego przesłanek" - mówi Radosław Sikorski w Kontrwywiadzie RMF FM. "Za wizytą amerykańskiego sekretarza stanu w Polsce nie kryje się żadna tajemnica. To było spotkanie sojuszników. Co 2-3 lata mamy taką wizytę i już się do tego przyzwyczailiśmy. To dowód, że ranga naszego kraju wzrosła. Wizyty prezydenta Francji czy kanclerz Niemiec nie robią już na nikim wrażenia. Jak na kondominium jest tych wizyt trochę" - podkreśla szef MSZ.

Konrad Piasecki: Czy za wizytą sekretarza stanu USA w Polsce kryje się jakaś tajemnica?

Radosław Sikorski: Nie. To była wizyta sojuszników, różnej wagi, ale ja byłem w Waszyngtonie już za kadencji sekretarza Kerry’ego, poprzednio była u nas sekretarz stanu Hillary Clinton, poprzednio Condoleezza Rice. W Szwecji sekretarz stanu USA był po raz pierwszy w historii niedawno. A u nas...

To wszystko rozumiem - że sojusznicy, waga umiarkowana...

...co 2-3 lata mamy wizytę sekretarza stanu. Już się do tego przyzwyczailiśmy, bo rola naszego kraju wzrosła.

Cytat

Co 2-3 lata mamy wizytę sekretarza stanu. Już się do tego przyzwyczailiśmy, bo rola naszego kraju wzrosła

Ale jeśli sekretarz stanu USA między wizytami w Arabii Saudyjskiej i Izraelu wpada do Polski - będąc na Bliskim Wschodzie, bo za chwilę ma Maroko i Algierię - to wygląda to tak, jakby musiał przyjechać akurat 5 listopada 2013.

Jakby chciał zaznaczyć swą obecność w Polsce. Gdyby przyjechał do Polski w ramach tournée europejskiego, to powiedziałby pan, że "eee rutyna, tylko do Europy przyjechał". Potraktowano nas specjalnie...

...umiejscowiono nas na Bliskim Wschodzie.

Nie. W Polsce prezydent USA spotykał się z całym regionem, z całym regionem spotykał się u nas premier Chin, prawie na nikim już nie robią wrażenia wizyty kanclerz Niemiec czy prezydenta Francji. Przyzna pan, że jak na kondominium to jest tych wizyt trochę.

Ale odpowie pan jednoznacznie na pytanie, że nie dzieje się nic tak gorącego, tak pilnego, tak nadzwyczajnego, by sekretarz stanu musiał akurat w tym momencie przyjechać do Polski?

Nie. Nic nadzwyczajnego.

Bo hipotezy są różne - chodziło o podsłuchiwanie polskich oficjeli i o to, że Kerry chciał się nam z tego wytłumaczyć... Chciał?

Nie...

Nie chciał się wytłumaczyć... A tłumaczył się?

To była niekomfortowa dla sekretarza stanu część rozmowy, zapewniam pana...

Domyślam się, że dyplomatom ciężko o tym rozmawiać, ale rozmawiają...

Ja też nie chcę i nie mogę o wszystkim powiedzieć. Nie wiemy, co pan Snowden zaserwuje, bo nie wiemy, na ile to, co sączy, jest prawdą, a na ile będzie dezinformacją...

Ale zapytał pan go wprost: "John, podsłuchiwaliście nas"?

Nie wszystko, co między dyplomatami na tak wysokim szczeblu jest mówione, może być publiczne. Ja wiem, że najlepiej by było, gdybym na tą część (rozmów) "w cztery oczy" wziął mikrofon RMF - ale niestety, tak jest już w dyplomacji, że...

Czasy są takie, że wszyscy nagrywają - widzi pan to we własnej partii...

No to prawda, ale dyplomacja publiczna to raz, a dyplomacja w "cztery oczy" to dwa.

Ale wyszedł pan z tej rozmowy przekonany, że podsłuchują rzeczywiście - nas także?

Na razie nie mamy żadnych przesłanek na to. Ani nasze służby tego nie mówią, ani w przestrzeni publicznej ja też nie widziałem jakichś... Sugestie pewnie są, ale dowodów żadnych...

Druga hipoteza jest taka, że Kerry tak bardzo chce nam coś sprzedać, a my tak bardzo chcemy jakoś wydać pieniądze na militaria, że on zwietrzył w tym dobry interes. Jest jakaś dobra perspektywa tego?

Cytat

Chcemy dla naszego wojska kupić to, co najlepsze tak, aby nikt nie poważył się nawet nas zaatakować

Jesteśmy krajem, który ma piąty bodajże budżet wojskowy w Europie, większy już w tej chwili niż Hiszpania. To, że jako kraj graniczny NATO podchodzimy do tego odpowiedzialnie, kolejne rządy wydają prawie tyle, ile wynosi rekomendacja NATO, czyli 2 procent PKB i to, że chcemy dla naszego wojska kupić to, co najlepsze tak, aby nikt nie poważył się nawet nas zaatakować, to rzecz normalna. Państwa, które ten sprzęt produkują zabiegają o swoich producentów i zapewniam pana, że Stany Zjednoczone nie są jedynym krajem, to rzecz naturalna.

Co chcemy kupić od Amerykanów? Rakiety, antyrakiety, samoloty, uzbrojenia samolotów?

Wszyscy wiemy o planie wypełnienia do końca dekady tej luki, którą mamy w systemie obronnym, związanej z już takim ostatecznym starzeniem się poradzieckich systemów obrony przeciwlotniczej. W dzisiejszych czasach jest też potrzebny komponent antyrakietowy. To jest wielki przetarg, w którym potężne koncerny zabiegają o to, aby go wygrać. Polska ma bardzo twarde prawo o zamówieniach publicznych i ten przetarg będzie rozstrzygnięty zgodnie z tym prawem.

Czyli jak rozumiem militaria były istotną częścią tych rozmów. I jeszcze jest ostatnia hipoteza: wiedzą Amerykanie, wie Kerry, że za chwilę coś z tych depesz Snowdena wyjdzie takiego, co postawi nas i ich w trudnej sytuacji i chciał to uprzedzić. Jest coś takiego?

To nie są żaden depesze. To są jakieś rewelacje, które trudno zweryfikować. Pan Snowden jest teraz pod kontrolą niesojuszniczego mocarstwa i może wygadywać różne rzeczy.

Tylko pytanie, czy Amerykanie wiedzą, że powie coś tak trudnego, tak gorzkiego, tak bolesnego dla Polski, że trzeba się będzie z tego tłumaczyć.

Chce pan zapytać, czy John Kerry mnie ostrzegł: "Uważaj, za chwilę..."

Tak jest.

Nie było takiej rozmowy.

Czy tarcza antyrakietowa 2018, po tych rozmowach, to jest coś przesądzonego? Bo wydawało się, że on trochę rozmywa ten temat.

Tak powiedział sekretarz Kerry. Ja nie odniosłem takiego wrażenia. 2018 to jest dokładnie zgodnie z planem zarysowanym już parę lat temu. Pamiętajmy, że to ma być instalacja amerykańska, służąca do zwalczania ewentualnych rakiet irańskich lecących na Europę. Amerykanie powtarzają bardzo twardo, że baza będzie.

W 2018?

Cytat

Tarcza antyrakietowa w 2018? Ja osobiście mam swoje wątpliwości - gdyby przywództwo irańskie wypełniło to, co deklaruje, to może się zmienić sytuacja

Ja osobiście mam swoje wątpliwości - gdyby przywództwo irańskie wypełniło to, co deklaruje, to może się zmienić sytuacja. W Rumuni zaczęli budować zgodnie z planem. Dosłownie pierwszą łopatę zagłębili... Ale powtarzam: to jest projekt amerykański, finansowany przez amerykańskiego podatnika. A my nie kontrolujemy budżetu amerykańskiego. Z resztą zdaje się, że rząd amerykański też go nie kontroluje.

Słuchacze bardzo się interesują, czy w sprawie wiz coś pojawiło się nowego.

Tak. Przypomniałem sekretarzowi stanu, że trzymamy za słowo prezydenta Obamę...

Że do końca kadencji?

Tak, ale też wzywam jeszcze raz naszych rodaków, aby przestrzegali prawa amerykańskiego.

Ale Kerry coś obiecał w tej sprawie?

Możliwa jest paradoksalna sytuacja, w której Amerykanie zmienią swoje prawo i podwyższą ten próg odmów z 3 do 10 procent, a my dlatego, że nasi obywatele łamią amerykańskie prawo, nie będziemy mogli skorzystać z dobrodziejstw tej ustawy.

Było jakieś zobowiązanie Kerry’ego w tej sprawie czy dyplomatyczne powiedzenie, że przyjrzą się tej sprawie?

Cytat

Przypomniałem o Kerr’emu o wizach. Trzymamy Obamę za słowo

Nie, zobowiązanie sekretarza Kerry’ego potwierdzone do wypełnienia obietnicy prezydenta Obamy.

Czy polskie służby dyplomatyczne specjalne, wojskowe odegrały jakąś rolę w uwolnieniu polskiego fotoreportera z Syrii?

Nie mogę wyjawić wszystkich okoliczności tej sprawy. Powiem jedno - we Francji dzisiaj jest żałoba w Zgromadzeniu Narodowym związana ze śmiercią dwóch francuskich dziennikarzy w Mali. Tam zginęło dwóch Francuzów i tam nikt nie wzywa do dymisji ministra spraw zagranicznych. My pomogliśmy pana Sudera przywrócić na łono ojczyzny, a opozycja wzywa do dymisji ministra spraw zagranicznych i obrony.

Ale potrafiliśmy go uwolnić, czy tylko przywieźć do Polski panie ministrze?

Taki aspekt naszego polskiego piekiełka.

Zapłaciliśmy okup za niego?

Oczywiście Polska nie płaci okupów i pan nawet się nie spodziewa, że na tak postawione pytanie odpowiem.

A wysłaliśmy tam jakieś służby specjalne żeby go uwolniły?

Cieszmy się, że pan Suder jest w domu. Ja nie mam możliwości prawnych, nie mogę zakazać - Stany Zjednoczone mogą zakazać swoim obywatelom i to jest przestępstwo, przebywanie w kraju, w którym Departament Stanu mówi, że obywatel amerykański nie powinien przebywać - ja mogę tylko apelować: słuchajmy ostrzeżeń Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Jest specjalna strona "Polak za granicą", gdzie te ostrzeżenia są. Syria jest bardzo niebezpieczna, to nie jest jedyny region, gdzie nie będziemy być może w stanie kogoś wydobyć, czy to z niewoli czy to z więzienia.