Nie da się mówić o sprawiedliwym pokoju, bez akceptacji go przez Ukrainę - mówił Gość Krzysztofa Ziemca w RMF FM szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz. Polityk komentował najnowszy plan pokojowy USA ws. zakończenia wojny. Wskazał m.in., że ewentualne złe porozumienie dla Ukrainy oznacza konieczność przyspieszenia budowy polskiego bezpieczeństwa. "Na razie nie ma planów, by odwiesić pobór" - powiedział wicepremier.
Jesteśmy od tego, żeby wspierać Ukrainę, a nie jej doradzać, czy mówić, co ma robić - powiedział Władysław Kosiniak-Kamysz w RMF FM, odnosząc się do doniesień o amerykańskim planie zakończenia wojny w Ukrainie.
Dokument wzbudził spore kontrowersje, m.in. dlatego, że nasz sąsiad straciłby 20 proc. swojego terytorium. Jednym z elementów planu jest stacjonowanie w Polsce samolotów zachodnich.
O jakie stacjonowanie chodzi? - zapytał gość Krzysztofa Ziemca, wskazując, że nad Wisłą są już m.in. zachodnie myśliwce.
Polityk powiedział, że porozumienie pokojowe, które będzie złe z punktu widzenia Ukrainy - upokarzające, niegwarantujące bezpieczeństwa, oznacza dla Polski konieczność przyspieszenia budowy własnego bezpieczeństwa. Na razie nie ma planów, by odwiesić pobór, szczególnie taki, jak był kiedyś - przekazał gość RMF FM, dodając, że w Polsce jest dużo chętnych, by dołączyć do wojska. Do takiego poboru jak kiedyś już nigdy nikt nie wróci. Tamten system był nieefektywny - dodał.


