W sobotę w rejonie Palmyry doszło do ataku przeprowadzonego przez bojowników Państwa Islamskiego, w wyniku którego zginęło dwóch amerykańskich żołnierzy oraz amerykański tłumacz. Pentagon potwierdził, że siły USA wspierały w tym czasie operację antyterrorystyczną. Prezydent USA Donald Trump zapowiedział "poważny odwet" przeciwko Państwu Islamskiemu za zamach. Zaznaczył, że atak terrorystów skierowany był zarówno przeciwko USA, jak i przeciwko władzom Syrii.

  • Dwóch żołnierzy USA i amerykański tłumacz zginęli w ataku IS w Palmyrze.
  • Trzy inne osoby zostały ranne.
  • Napastnik został zabity.
  • Ranni zostali ewakuowani do bazy wojskowej Al-Tanf.
  • To pierwszy śmiertelny atak na siły USA w Syrii od upadku Baszara al-Asada.
  • Więcej informacji z Polski i świata znajdziesz na RMF24.pl.

W sobotę w rejonie Palmyry w Syrii doszło do brutalnego ataku, w którym zginęło dwóch amerykańskich żołnierzy oraz amerykański tłumacz. Jak poinformował Pentagon, amerykańskie siły wojskowe brały udział w operacji antyterrorystycznej, wspierając lokalnych partnerów w walce z bojownikami Państwa Islamskiego.

Rzecznik Pentagonu, Sean Parnell, przekazał w mediach społecznościowych, że w wyniku ataku trzy inne osoby zostały ranne. Ranni zostali ewakuowani do amerykańskiej bazy wojskowej Al-Tanf, położonej we wschodniej Syrii, przy granicy z Irakiem.

Zapowiedź odwetu

Szef Pentagonu, Pete Hegseth, potwierdził, że napastnik odpowiedzialny za atak został zlikwidowany przez siły partnerskie. W swoim oświadczeniu podkreślił, że Stany Zjednoczone będą bezwzględnie ścigać wszystkich, którzy zaatakują amerykańskich obywateli, niezależnie od miejsca na świecie.

Z kolei prezydent Donald Trump zapowiedział "poważny odwet" za zamach. "Opłakujemy stratę trzech Wielkich Amerykańskich Patriotów w Syrii, dwóch żołnierzy i jednego cywilnego tłumacza. Modlimy się również za trzech rannych żołnierzy, którzy - jak właśnie potwierdzono - mają się dobrze. Był to atak ISIS na Stany Zjednoczone i Syrię, w bardzo niebezpiecznym regionie Syrii, który nie jest w pełni przez nich kontrolowany" - oświadczył Trump we wpisie na portalu Truth Social. 

W późniejszej wypowiedzi dodał, że terroryści Państwa Islamskiego zastawili na siły USA pułapkę, a atak był skierowany również przeciwko syryjskim władzom i że "Syria walczy razem z USA". Dodał, że prezydent kraju Ahmed al-Szara jest zdruzgotany tymi informacjami.

Atak na siły USA

Według informacji syryjskiej agencji SANA amerykańscy żołnierze zostali zaatakowani podczas wspólnego patrolu z siłami syryjskimi w centralnej części kraju. Katarska telewizja Al-Dżazira zaznaczyła, że jest to pierwszy śmiertelny atak na amerykańskie siły w Syrii od czasu upadku reżimu Baszara al-Asada w grudniu 2024 roku.

Amerykańskie wojska stacjonują w północno-wschodniej Syrii, gdzie wspierają lokalne siły w przeciwdziałaniu kolejnym atakom terrorystycznym ze strony bojowników Państwa Islamskiego.