"Oczekuję, że pan prezes Kaczyński przeprosi za Obajtka, za Glapińskiego - rekordowe ceny paliw, rekordowa inflacja, rekordowe stopy procentowe - za to trzeba Polaków przeprosić i zdymisjonować tych, którzy są za to odpowiedzialni" - mówił Borys Budka, Gość Krzysztofa Ziemca w RMF FM. "Bez tego 500, 700, 1000 plus nic nie da, bo te pieniądze są po prostu zjadane przez inflację" - tak przewodniczący Klubu Parlamentarnego Koalicji Obywatelskiej komentował dzisiejszą konwencję PiS. "Dziś usłyszymy festiwal obietnic od niewiarygodnych ludzi - to oni obiecali, że nie będzie takiej inflacji" - dodał Budka.

Chcemy wygrać wybory, tu potrzebna jest współpraca opozycji. Trzaskowski - Tusk to bardzo dobry duet - zaznaczył Borys Budka. To dojrzali politycy, znakomicie się uzupełniają, tak jak te imprezy - "Campusu Polska Przyszłości" (orgaznizowany pod koniec sierpnia przez Rafała Trzaskowego - przyp. red.) i "Meet Up - Nowa Generacja" (wydarzenie, które odbędzie się za dwa tygodnie, firmowane przez Donalda Tuska - przyp. red.) - uzasadniał. To, że mamy osoby, które są wskazywane na potencjalnego premiera i prezydenta, to mnie tylko cieszy. Doświadczenie Donalda Tuska i Rafała Trzaskowskiego to coś, czego inni mogą nam pozazdrościć - stwierdził przewodniczący Klubu Parlamentarnego Koalicji Obywatelskiej.

Krzysztof Ziemiec dopytywał też swojego gościa o wypłatę pieniędzy z Krajowego Planu Odbudowy. Te pieniądze już dawno mogły być w Polsce. Ponad miliard zł kosztował polskich podatników upór Kaczyńskiego. Dopóki PiS będzie u władzy, dopóty środki z KPO są zagrożone. Są to ludzie, którzy nie potrafią wypełniać obietnic - ocenił Budka. Mogę wszystkich uspokoić -  pieniądze, które spłyną do Polski, mogą być i będą dobrze wydatkowane, bo są jeszcze samorządy - ważne, żeby te pieniądze spływały właśnie poprzez samorządy, bez względu na to, kto tam rządzi - tam na pewno są lepsi gospodarze niż Jacek Sasin czy pan premier Morawiecki - dodał.

To są pieniądze nie dla władzy, ale dla Polaków. Najważniejsze jest, żeby te środki trafiły do Polski, a później, żeby były dobrze wydatkowane - uzasadniał Borys Budka. Jedynym podmiotem, który przez rok blokował środki europejskie, był rząd premiera Morawieckiego. Za cenę stabilności gospodarczej, wartości złotego byli w stanie rozgrywać wewnętrzne gierki - stwierdził. 

"Mam nadzieję, że będzie jedna lista opozycji"

Nie! Nikt nie głosował przeciw tym pieniądzom! - tak w internetowej części Gościa Krzysztofa Ziemca w RMF FM Borys Budka skomentował zarzuty pod adresem Koalicji Obywatelskiej o blokowaniu pieniędzy z KPO. Według naszego gościa stwierdzenia, że europosłowie opozycji opóźniali przyznanie środków unijnych, to propaganda. Dodał, że to ekipa Zbigniewa Ziobry była przeciwko własnemu premierowi i robiła wszystko, aby polski plan Funduszu Odbudowy był blokowany. Krzysztof Ziemiec zapytał więc wiceprzewodniczącego PO, czy jego partia będzie zgłaszać w Sejmie kolejne wota nieufności wobec ministra sprawiedliwości. Zbigniew Ziobro to największy szkodnik wymiaru sprawiedliwości. O 70 proc. dłużej trwają procesy sądowe (...). Ważne jest, aby oddzielić prokuratora generalnego od ministra sprawiedliwości, co już wcześniej zrobiliśmy i zrobimy ponownie, by politycy władzy nie byli bezkarni - powiedział Borys Budka.

Niebawem minie rok od powrotu Donalda Tuska do polskiej polityki. Jak ten czas ocenia były przewodniczący Platformy Obywatelskiej, którego na tym stanowisku zastąpił właśnie były premier? To rok ciężkiej pracy. Rok temu przekonywałem go do tego, że warto wrócić, że jest tu potrzebny. A potrzebny był silny, jednoznaczny, doświadczony człowiek, który wie, jak wygrywać z PiS-em - powiedział Borys Budka.

Zapytaliśmy również o to, czy podczas przyszłorocznych wyborów parlamentarnych będzie wspólna lista opozycji. Polityk odpowiedział, że jest w tej sprawie optymistą. Gdyby dziś odbyły się wybory, jedna lista gwarantuje 50 proc. głosów, czyli bezwzględną większość w Sejmie - odpowiedział poseł Budka. Nasz gość jako maratończyk sytuację w opozycji porównał do wyścigu: "dzisiaj jest tak, jak przed wyścigiem. Każdy próbuje zająć "pole position" (...), każdy się przepycha, chce być jak najbliżej startu. Ale jak już bieg wystartuje, to ta współpraca jest potrzebna, bo nic tak nie jednoczy wyborców jak to, że liderzy potrafią rozmawiać". I dodał: "mam nadzieję, że będzie jedna lista opozycji".

Krzysztof Ziemiec: Dzień dobry w pięknych okolicznościach przyrody. W pięknym zielonym ogrodzie jest Borys Budka przewodniczący Klubu Parlamentarnego Koalicji Obywatelskiej. Dzień dobry panie pośle.

Borys Budka: Dzień dobry panie redaktorze. Pozdrawiam serdecznie naszych słuchaczy ze Śląska, z pięknych Gliwic.

Z pięknego ogrodu. Trawnik przystrzyżony niemal jak korty Wimbledonu. Gratuluję ciężkiej pracy, bo to wymaga na pewno dużego wysiłku.

Bardzo dziękuję, ale na szczęście jest trochę czasu, żeby popracować też u siebie.

Ci, którzy nas słuchają tylko w radiu, muszą nam uwierzyć na słowa. Ci, którzy oglądają nas na rmf24.pl, na pewno to widzą i dostrzegą. Panie przewodniczący, za dwie i pół godziny konwencja Prawa i Sprawiedliwości. Jeśli wierzyć niektórym doniesieniom medialnym, Polacy mają usłyszeć taką "bombę socjalną" - 500 plus zwiększy się z 500 plus do 700 plus. Jaka będzie odpowiedź Platformy na taką propozycję dla Polaków?

Ja oczekuję przede wszystkim, żeby pan prezes Kaczyński przeprosił za Obajtka, za pana Niedzielskiego, przeprosił chociażby za Glapińskiego. Rekordowe ceny paliw - to jedno. Rekordowa inflacja - to drugie. Rekordowe stopy procentowe. Za to przede wszystkim trzeba Polaków przeprosić i zdymisjonować tych, którzy są za to odpowiedzialni. Bez tego 500, 700, 1000 plus nic nie da, bo te pieniądze są po prostu zjadane przez inflację. Dzisiaj ta 14-procentowa inflacja powoduje, że tak naprawdę dwie ostatnie pensje Polacy oddadzą budżetowi państwa albo też zostawią w sklepach.

Tylko że na takiej konwencji nikt nikogo nie będzie przepraszał, bo to jest troszkę inna formuła, więc tam będą pewnie propozycje - jeśli nie te, to może inne dla Polaków. Spytam raz jeszcze: czy Platforma przebije to i zaproponuje za jakiś czas nie siedemset plus a 1000 plus?

Przede wszystkim trzeba docenić ludzi, którzy ciężko pracują. Dlatego złożyliśmy projekt ustawy, który mówi o natychmiastowej pomocy tym wszystkim, którzy tworzą Polskę, tworzą państwo w samorządzie, w instytucjach, w szkołach, przedszkolach, w szpitalach. Mówimy tutaj o realnej pomocy 20-procentowego wzrostu wynagrodzeń. A jednocześnie trzeba chronić pieniądze tych, którzy mają jakieś jeszcze resztki oszczędności. Stąd nasza propozycja obligacji oprocentowanych o 1 punkt procentowy więcej aniżeli stopień inflacji. Tak naprawdę to dzisiaj PiS odpowiada na propozycje, które myśmy składali. To jest kwestia kredytów. Niech Jarosław Kaczyński oświadczy, że poprze projekt Koalicji Obywatelskiej, gdzie mrozimy raty kredytów i sprowadzamy je do wysokości grudniowej, takiej jaka była przed tym horrendalnymi podwyżkami.

A jeśli dziś usłyszymy 700 plus, to Platforma, kiedy by doszła do władzy, zostawi to, utrzyma, czy zlikwiduje albo podniesie?

Przede wszystkim dzisiaj usłyszymy festiwal obietnic od niewiarygodnych ludzi, bo przypomnę że to oni obiecali, że nie będzie takiej inflacji, że to premier Sasin jeszcze w zeszłym roku mówił: "na początku roku inflacja wyhamuje". Przecież to oni przejedli 60 miliardów złotych, które mieliśmy na budowę energetyki odnawialnej. Przecież to oni zmarnowali jeden i pół miliarda złotych na chybioną inwestycję w Ostrołęce. My nie będziemy przebijać tych, którzy są niewiarygodni. Mamy jasny, czytelny program, w jaki sposób dojść do zielonej energii, w jaki sposób obniżyć rachunki Polaków i wreszcie jak rozliczyć tych, którzy od wielu, wielu lat, od siedmiu lat drenują kieszenie Polaków i nie potrafią dobrze zarządzać Polską.

Donald Tusk powiedział wczoraj w TVN24, że Rafał Trzaskowski mógłby być kandydatem na prezydenta. Ursula von der Leyen, która żegnała Donalda Tuska z funkcji przewodniczącego Europejskiej Partii Ludowej, zasugerowała, że Donald Tusk powinien zostać premierem przyszłym. Czy to jest taki pomysł Platformy na odbicie Polski? Trzaskowski prezydentem, Tusk premierem?

Nie rozmawiamy o personaliach, chcemy zaoferować i wygrać wybory. Tu potrzebna jest współpraca opozycji. Ja pamiętam już czasy, kiedy mieliśmy premierów z Krakowa, z Wrocławia, kiedy mieliśmy różnych prezydentów. Potrzeba ciężkiej pracy. To jest bardzo dobry duet, tandem. Rafał Trzaskowski prezydent Warszawy - mam nadzieję, że kiedyś prezydent Polski - ale za wcześnie, by o tym dzisiaj mówić. Dzisiaj najważniejsze jest, by budować porozumienia w opozycji - chociażby wczorajsze wydarzenie w Senacie, podpisanie takiego paktu dotyczącego ochrony wolnych wyborów. To kolejny dobry znak po pakcie samorządowym, że opozycja potrafi razem współdziałać.

Czy taki dobry tandem, o którym pan mówi, w ogóle by się był w stanie dogadać? Bo jeśli znów wierzyć doniesieniom medialnym, to panowie ze sobą niemalże nie rozmawiają. To jest taka wewnętrzna konkurencja w partii, o czym świadczą te wakacyjne wyjazdy. Jedni pojadą z tzw. Meet Upem, inni na Campus Polskę.

To są dwie uzupełniające się imprezy. Ja akurat mam to szczęście, że znam kalendarz przewodniczącego Tuska i wiem, jak często widzi się z Rafałem Trzaskowski. To są dojrzali politycy. Przede wszystkim znakomicie się uzupełniają. Tak jak te imprezy. Zapraszam do Małopolski na Meet Up, czyli pierwsze takie spotkanie dla młodych. Natomiast zwieńczeniem sezonu wakacyjnego będzie obóz Rafała Trzaskowskiego - Campus. Druga edycja. Wydarzenie niespotykane do tej pory. 1500 osób zaproszonych na Campus, w związku z czym naprawdę jest w czym wybierać. Co więcej można być i na Meet Upach, i na Campusie.

Chce pan powiedzieć, że między panami jest nie tyle miłość, co jest taka partyjna przyjaźń? Nie ma tej szorstkiej przyjaźni? Tak jak można nieraz usłyszeć i przeczytać.

Ja przede wszystkim patrzę na fakty i na to, jak można znakomicie się uzupełniać. Jestem przekonany, że ta oferta Koalicji Obywatelskiej jest na tyle szeroka, że zarówno ci, którzy widzą dzisiaj tę jedyną alternatywę w postaci Platformy Obywatelskiej, jak i ci, którzy zastanawiają się, jaki obóz w tych wyborach poprzeć, dokładnie znajdą to w Koalicji Obywatelskiej. A to, że mamy osoby, które są liderami wskazywanymi na potencjalnych premierów i prezydentów, to mnie tylko cieszy. Doświadczenie Donalda Tuska i Rafała Trzaskowskiego to jest coś, czego inni mogą nam pozazdrościć.

Panie przewodniczący, jaki jest procent szans zdaniem pana, że te pieniądze z KPO rzeczywiście do Polski trafią? I to nie tylko w tej pierwszej transzy, ale całościowo.

Wszystko w rękach rządzących. Wszystko w rękach tych, którzy od ponad roku blokują te pieniądze. Niestety, już dawno pieniądze mogły być w Polsce. Przypominam, że już opozycja nawet, zastępując rządzących, złożyła dobre projekty ustaw, które odblokowały te środki i zostały one wyrzucone do kosza. I cóż - ponad miliard złotych kosztował polskich podatników upór Jarosława Kaczyńskiego.

No dobrze, ale to już za nami. Gdybyśmy zakładali dzisiaj, co do przyszłości, to te pieniądze w całości trafią do Polski czy nie? Jak pan myśli - PiS spełni te warunki, które są w tych kamieniach milowych? A dziś wiemy, że są nie tylko 3, ale prawie 300 tych kamieni milowych.

Dopóki PiS będzie u władzy, dopóty środki z Unii Europejskiej są zagrożone, ponieważ są to ludzie którzy nie potrafią wypełniać obietnic. Panie redaktorze, tam znalazły się jako kamienie milowe takie zapisy, które już wiemy, że ten rząd raczej nie spełni. Chociażby blisko 50 tysięcy nowych miejsc w żłobkach czy docieplenie domów jednorodzinnych. Przecież oni zniszczyli całkowicie program wymiany pieców. Czego. Czego efekt będzie w zimie. No niestety, ale to są ludzie, którzy do prowadzenia inwestycji, do budowania czegoś się nie nadają. Popatrzmy na Ostrołękę...

Ale premier to podpisał, panie pośle. To co, podpisał cyrograf na byczej skórze, którego nie jest w stanie spełnić?

Panie redaktorze, a o milionie aut elektrycznych kto mówił? Premier Morawiecki. A kto obiecał 100 tysięcy mieszkań? Jest kilkanaście tysięcy. Przecież oni ciągle obiecują.

Ale my mówi o dociepleniu, to trochę co innego.

Nie, my mówimy o kamieniach milowych, o tym co rząd ma zrobić. Najpierw rząd ukrywał ten dokument. Przypomnijmy, że nie chciał go pokazać chyba dlatego, że wiedział, że tam się znajdują takie rzeczy, których ta ekipa nie spełni. Ale spokojnie, ja chcę wszystkich uspokoić. Pieniądze, które spłyną do Polski, mogą być i będą dobrze wydatkowane, bo są jeszcze samorządy. Są ludzie, którzy znają się na tym i potrafią wydawać europejskie pieniądze. No i ważne, żeby te pieniądze właśnie spływały poprzez samorządy, bez względu na to kto rządzi w samorządzie. Tam na pewno są lepsi gospodarze niż Jacek Sasin czy pan premier Morawiecki.

A może Komisja Europejska zdradziła opozycję? Bo tak niektórzy posłowie sugerują. Choćby Róża Thun, tutaj w tym studiu, kilka dni temu powiedziała, że Komisja Europejska się pospieszyła. Podobnie mówi Leszek Miller, Włodzimierz Cimoszewicz. Oni nawet właściwie sugerują, że Komisja Europejska troszeczkę została oszukana przez nasze władze i sama dała się wpuścić w maliny.

To są pieniądze nie dla władzy. Pieniądze są dla Polaków, bo są to pieniądze europejskie a my jesteśmy częścią Europy. I dzisiaj najważniejsze jest, by te środki po pierwsze wreszcie trafiły do Polski. Aby rząd wypełnił umowę, to raz, a później, żeby były dobrze wydatkowane. I tutaj jedynym podmiotem, który przez rok blokował środki europejskie był rząd premiera Morawieckiego, była ta większość parlamentarna. Oni za cenę stabilności gospodarczej i wartości złotego, niestety byli w stanie rozgrywać wewnętrzne gierki. I to jest niefajne.