"Składka zdrowotna jest niewystarczająca, w związku z czym coś należy zrobić. Jedną z możliwości jest jej podniesienie, inną - dość głęboka reforma systemu, tak, żeby był on bardziej efektywny i mniej nas kosztował. Albo rezygnacja z części świadczeń, jednak społeczeństwo nie będzie się chciało na to zgodzić" - mówił w Rozmowie o 7:00 w Radiu RMF24 prof. Piotr Czauderna, doradca prezydenta Nawrockiego ds. zdrowia. Podkreślał, że doba szpitalna kosztuje dzisiaj tyle, co doba hotelowa. "Jak najdroższy hotel".

W Ministerstwie Rozwoju i Technologii odbył się Szczyt Medyczny "Bezpieczny Pacjent". Premier Donald Tusk zapewnił, że NFZ jest wypłacalny i nie grozi mu bankructwo. W piątek z kolei odbędzie się szczyt poświęcony sytuacji w służbie zdrowia, organizowany przez prezydenta Karola Nawrockiego. 

Prof. Piotr Czauderna mówił w Rozmowie o 7:00 w Radiu RMF24, że "jesteśmy w sytuacji nierównowagi wydatków z przychodami w NFZ", gdzie składka zdrowotna przestała być wystarczająca. Co więc należy zrobić, by poprawić sytuację w służbie zdrowia?

Jedną z możliwości jest podniesienie składki zdrowotnej, inną - dość głęboka reforma systemu i jego przebudowa, tak, żeby był on bardziej efektywny i mniej nas kosztował. Albo rezygnacja z części świadczeń. Społeczeństwo jednak nie będzie się chciało na to zgodzić. Ja takiego systemu też bym nie chciał - mówił prof. Piotr Czauderna.

Pytany przez Piotra Salaka, czy przywrócenie limitów jest konieczne, podkreślił, że jeśli nic się nie zrobi w systemie i nie zacznie się go zmieniać, trzeba ciąć koszty, czyli m.in. przywrócić limity.

Nie popieram tej metody, uważam, że to jest zła metoda. (...) Trzeba przebudować polski system ochrony zdrowia. Nie można tkwić w czymś, co zaprojektowaliśmy 20 lat temu - zastrzegł.

Prof. Piotr Czauderna: Trzeba inaczej zbudować system

Jak przebudować system państwowej służby zdrowia? Prof. Piotr Czauderna ma na to pomysł: na początek powołałby centrum do spraw transformacji systemu i podzielił zadania na krótkoterminowe, średnioterminowe i długoterminowe.

Część rzeczy można poprawić w krótkim okresie, np. zidentyfikować procedury generujące największe straty dla szpitali. (...) Straty generują często proste procedury realizowane w szpitalach powiatowych, dlatego - to jeden z powodów - szpitale powiatowe są w trudnej sytuacji finansowej. Konkurują też o personel i usiłują płacić wysokie stawki, żeby ściągać lekarzy. Nie mamy w systemie współpracy, mamy konkurencję - mówił.

Pytany, czy szpitali jest za dużo, tłumaczył, że w Europie (Dania, Holandia, Czechy) jest tendencja, by było ich mniej. 

Jednak nie chodzi o to, by pozamykać szpitale, bo to nic nie poprawi. Trzeba inaczej zbudować system, który będzie oparty nie na leczeniu szpitalnym - zawsze najdroższym. Doba hotelowa w szpitalu potrafi kosztować od 1 tys. do 3 tys. zł. To jest jak najdroższy hotel. Potrzebna jest współpraca w całym systemie. Szpitale powiatowe muszą współpracować ze szpitalami wyższego rzędu. W Danii czy Holandii są szpitale podstawowe do podstawowej opieki i szpitale specjalistyczne, które wykonują zaawansowane procedury - przywoływał.

"Bez limitów wszędzie się nie obejdziemy"

Rozmowa dotyczyła również zniesienia limitów. Zdaniem eksperta bez limitów wszędzie się nie obejdziemy, jednak są obszary, gdzie zostały one zniesione. Przykładem jest leczenie zaćmy.

Mieliśmy kolejki rzędu dwóch lat, ludzie jeździli operować się do Czech. Dzięki likwidacji limitów w zaćmie kolejka ta spadła w wielu miejscach do kilku tygodni. Płacimy większe pieniądze, ale poprawiliśmy jakość życia - zaznaczał prof. Piotr Czauderna. 

Są obszary, w których nie powinno być limitów - takim przykładem jest zaćma. Ale bez limitów wszędzie się nie obejdziemy, bo naszego systemu na to nie stać.

"Nie jesteśmy gotowi na trudny czas wojny"

Prof. Piotr Czauderna z Piotrem Salakiem rozmawiał również o tym, czy Polska pod względem medycznym jest gotowa na trudny czas wojny. Zdaniem doradcy prezydenta "zupełnie nie". Co zatem trzeba zrobić, by to zmienić?

Musimy zbudować wiele rzeczy. Po pierwsze wyposażyć personel medyczny w pewne kompetencje. Dzisiaj lekarze, ratownicy i pielęgniarki nie wiedziliby nawet, jak leczyć obrażenia, które powstają w czasie wojny. To są zupełnie inne obrażenia, a oni nie mają takiej wiedzy - zaznaczał.

Chciałby więc, by przedmiot "medycyna taktyczna" pojawił się na kierunku medycyna. Konieczne jest również kształcenie specjalistów pod tym kątem.

Nie jest gotowa również infrastruktura, ponieważ nie jesteśmy gotowi na działanie w schronieniach podziemnych, gdzie dałoby się kontynuować działalność medyczną w postaci operacji. Gdzie dałoby się leczyć pod ziemią. Ukraina musiała swój system przebudować, a my tego wszystkiego nie mamy i musimy się do tego zacząć przygotowywać.


Opracowanie: