"Protestów w związku z wyborami na Białorusi w tym roku nie było, ponieważ w białoruskich więzieniach są tysiące więźniów politycznych" – tłumaczył w Rozmowie o 7:00 w Radiu RMF24 Paweł Łatuszka. Białoruski opozycjonista i wiceszef Zjednoczonego Gabinetu Przejściowego Białorusi mówił, że w ciągu ostatnich czterech lat w kraju naszego wschodniego sąsiada zlikwidowano wszystkie partie opozycyjne i 1,8 tys. pozarządowych organizacji. "Zmiana zależy nie od Brukseli, krajów graniczących z nami, od Waszyngtonu, ale od nas, Białorusinów" – zaznaczał rozmówca Piotra Salaka w internetowym Radiu RMF24.
87 proc. - tyle Białorusinów, według oficjalnych wyników, zagłosowało w niedzielnych wyborach prezydenckich na rządzącego od 1994 r. Alaksandra Łukaszenkę.
O atmosferze strachu i terroru, która skutecznie uniemożliwiła jakiekolwiek protesty, mówił w Rozmowie o 7:00 w Radiu RMF24 białoruski opozycjonista Paweł Łatuszka.
Gość Piotra Salaka wskazywał, że w białoruskich więzieniach przetrzymywane są tysiące więźniów politycznych, a przed samymi wyborami władze wzmogły zatrzymania i represje.
Sytuacja jest na pewno gorsza niż w 2020 r. - uważa Łatuszka.
Wówczas - jak wojskowi strzelali do ludzi - mogli ponieść odpowiedzialność. Teraz ustawa pozwala strzelać do ludzi i nie ponosić odpowiedzialności - uzasadniał gość Radia RMF24.
Ja jestem optymistą. Wierzę, że uda nam się zmienić reżim na Białorusi jeszcze do tego czasu, gdy Łukaszenka odejdzie z tego świata - powiedział wiceszef Zjednoczonego Gabinetu Przejściowego Białorusi.
Paweł Łatuszka powiedział w Rozmowie o 7:00 w Radiu RMF24, że nie ma informacji na temat sytuacji osadzonego w białoruskim więzieniu dziennikarza Andrzeja Poczobuta. Niestety, takie informacje do nas nie docierają i to jest sytuacja ogólna dla większości więźniów politycznych - dodał.
Oficjalne dane mówią, że na Białorusi jest dziś ponad 1,2 tys. więźniów politycznych.
Alaksandr Łukaszenka zwalnia co niektórych z odbywania kary. W ostatnim roku było 250 takich osób.
To nie są gesty. Jak można powiedzieć, że to są gesty - ułaskawić ludzi niewinnych pod koniec kary więzienia? (...) Ważne oczywiście, że ludzie opuszczają więzienia, ale jednocześnie Łukaszenka wsadził jeszcze więźniów politycznych. (...) To jest rotacja więźniów - opowiadał opozycjonista.
Łukaszenka zagrał w taką grę (...) wczoraj wyzwolił jedną obywatelkę Stanów Zjednoczonych. Ciekawe, że nikt nie wiedział, że ona miała status więźnia politycznego. Kobieta, 49-lat, która została zwolniona. (...) Moim zdaniem (Łukaszenka - red.) zrobił to specjalnie, żeby Stanom Zjednoczonym było trudniej wydać oświadczenie po tych "bezwyborach", które się odbyły na Białorusi - powiedział w Radiu RMF24 Paweł Łatuszka.
Poprzedni sekretarz stanu USA wydał oświadczenie, że Stany Zjednoczone nie uznają wyborów na Białorusi za uczciwe. Na razie stanowiska nowej administracji nie ma - mówił opozycjonista, dodając, że jest ono dla Białorusinów ważne.
Prowadzący rozmowę pytał, czy Białoruś może stać się elementem przetargowym w negocjacjach Trump-Putin.
Może być tak, że Białoruś będzie "deserem na stole obiadowym Putina" - powiedział Paweł Łatuszka, wskazując, że uprzedzał przed tym już w 2020 i 2021 r.
Trzeba brać to pod uwagę. Trzeba jak najwięcej wspierać demokratyczną większość społeczeństwa białoruskiego, ale jak dotychczas nie została opracowana mocna strategia wspierająca zmiany demokratyczne na Białorusi - dodał.
Łatuszka uważa, że na dziś wcielenie Białorusi do Rosji to scenariusz nierealistyczny.
97 proc. Białorusinów chce mieszkać w kraju niepodległym - wskazują badania socjologów.
Propaganda chce jednak zmienić poglądy Białorusinów od proeuropejskich do prorosyjskich, dlatego potrzebne jest mocne wsparcie - argumentował rozmówca Piotra Salaka. Niezależna prasa czy blogerzy to - jego zdaniem - ważne czynniki w walce o wolną Białoruś.
Jeżeli stracimy umysły Białorusinów, to stanie się tak, że za kilka lat, i niech Unia Europejska wtedy nie dziwi się, że na granicy Unii, również Ukrainy, będzie stał żołnierz rosyjski lub, nie daj Boże, żołnierz białoruski w mundurze rosyjskim, gotowy zaatakować Unię Europejską i Ukrainę - podsumował.
Wiceszef Zjednoczonego Gabinetu Przejściowego Białorusi uważa zarazem, że zmiana demokratyczna zależy nie od Brukseli, sąsiadów Białorusi czy od Waszyngtonu, ale samych Białorusinów.
Piotr Salak zapytał swojego gościa, jakie nastroje panują dziś w białoruskiej armii i służbach specjalnych.
Przed 2022 r. większość armii - oficerów, profesjonalnej armii, chciała dołączyć do armii rosyjskiej - powiedział Paweł Łatuszka, tłumacząc to perspektywą większych wypłat czy lepszej amunicji.
Teraz, po rozpoczęciu wojny, większość nie chce być częścią armii rosyjskiej, ale na dziś raczej są gotowi wspierać Łukaszenkę - dodał.
Białoruski opozycjonista wskazał, że Łukaszenka wydaje na wojsko 10 proc. budżetu.
Łatuszka przywołał też historię innych dyktatorów, przypominając, że w trakcie swoich ostatnich wyborów Baszar al Asad uzyskał 95-proc. poparcie, a Saddam Husajn 100-proc.
Takich przykładów jest kilkanaście, jeśli mówimy o dyktatorach - tłumaczył gość internetowego Radia RMF24.
Paweł Łatuszka relacjonował w Rozmowie o 7:00 w Radiu RMF24, że Alaksandr Łukaszenka powiedział w trakcie niedzielnej konferencji, w obecności dziennikarzy zachodnich, że w sprawie wszystkich osób, które wyszły w Warszawie na niedzielne protesty przeciwko wyborom na Białorusi, zostaną wszczęte na Białorusi sprawy karne.
Nie zapominajcie, że macie rodziny na Białorusi - miał powiedzieć dyktator.
Straszenie Białorusinów Polakami Łatuszka uważa za "głupią propagandę". Zdaniem opozycjonisty jego rodacy "znają Polaków" i wiedzą, że "nie planują jakichkolwiek agresji".
Paweł Łatuszka uważa, że mocne sankcje na Białoruś są wskazane, a Łukaszenka jest "luką" w sankcjach na Rosję. Ciosem w system byłoby także wydanie międzynarodowego nakazu aresztowania białoruskiego prezydenta - tłumaczył.