"Stefan Niesiołowski potrafił dokręcić PiS-owi śrubę. Z chęcią przejąłbym od niego ten śrubokręt" - przyznał w Porannej rozmowie w RMF FM Witold Zembaczyński, pytany, czy czuje się następcą Stefana Niesiołowskiego w narracji wobec Prawa i Sprawiedliwości. Poseł Koalicji Obywatelskiej stwierdził również, odnosząc się do zjednoczenia PO, Inicjatywy Polskiej i Nowoczesnej, że KO to "marka, która pokonała populizm Jarosława Kaczyńskiego".
Platforma Obywatelska połączyła się formalnie z Nowoczesną i Inicjatywą Polską, tworząc jedną partię pod nazwą Koalicja Obywatelska. Nowe logo to biało-czerwone serce, symbol jedności parlamentarzystów KO. Proces wyboru władz nowej partii ma zakończyć się do połowy stycznia, a oficjalne wybory mogą odbyć się w symbolicznej Hali Olivia w Gdańsku. Wiadomo już, że Nowoczesna formalnie zakończyła działalność, a Inicjatywa Polska planuje rozwiązać się w listopadzie; Zieloni nie dołączają do fuzji.
O zjednoczeniu trzech partii mówił w Porannej rozmowie w RMF FM poseł Koalicji Obywatelskiej Witold Zembaczyński, który stwierdził, że nowa formuła pozwoli KO być silniejszym ugrupowaniem, "łącząc naszą lewicową flankę Barbary Nowackiej i liberalną (flankę) Adama Szłapki, czyli Nowoczesną".
Polityk poinformował, że KO jest na etapie rejestracji zmian w Krajowym Rejestrze Sądowym. Kiedy dokonają się te czynności rejestrowe, przejdziemy do składania deklaracji - tutaj wchodzi w grę umowa polityczna, którą zawarliśmy o tym, że staniemy się członkami, mając wszelkie prawa wyborcze, mogąc uczestniczyć w wyborach - dodał.
Były wiceprzewodniczący Nowoczesnej stwierdził, że szef KO musi być charyzmatyczną postacią, a nie zna nikogo bardziej charyzmatycznego niż Donald Tusk. Każdy, kto myślał, że jego siła się kończy, po prostu był w błędzie - dodał, wskazując na dobrą formę szefa polskiego rządu.
Odpowiadając na uwagę gospodarza Porannej rozmowy w RMF FM, że miała być nowa KO, a jest "stary szyld", polityk odparł, że "KO to okrzepła marka na rynku politycznym, rozpoznawalna marka", dlatego niepotrzebna jest zmiana. To jest marka, która pokonała populizm Jarosława Kaczyńskiego - podkreślił.
Pytaniem jest, czy do nowej partii dołączą posłowie Polski 2050 Szymona Hołowni. Patrząc przez pryzmat poprzednich kadencji, to te przepływy kadr między partiami politycznymi są pewną domeną polskiej sceny politycznej - zauważył Witold Zembaczyński.
Polityk przyznał, że nie jest zwolennikiem "wrogiego przejęcia". Mi zależy na tym, żeby koalicjanci pozostali w ramach swojej formuły, zdolności politycznych na arenie politycznej, bo są potrzebni do wspólnego rządu, dobrego rządu dla Polski - dodał. Zapewnił przy okazji, że koalicja "się nie sypie, ma się dobrze, mamy stabilną większość".
On sam nie wie, czy dokona się zjednoczenie z ugrupowaniem Szymona Hołowni. To dzisiaj wróżenie z fusów - zaznaczył. Bez koalicjantów nie ma władzy, co nie zmienia faktu, że rolą koalicjantów jest zadbać o to, żeby ich baza wyborcza pozostała w dalszym ciągu z nimi. (...) Musimy przede wszystkim zapewnić zgodę w koalicji i rozmowę o przyszłości Polski - podkreślił.
Premier Donald Tusk chce się założyć na nieduże pieniądze, że jego partia wygra wybory w 2027 r. Prof. Antoni Dudek podejmuje rękawicę i proponuje zakład o 100 złotych, że nawet jeśli Koalicja Obywatelska wygra wybory, to władzy nie zachowa. Witold Zembaczyński stwierdził, że woli uniknąć tego zakładu.
Na mój polityczny nos robimy naprawdę wszystko, (...) żeby Koalicja Obywatelska była zwycięskim ugrupowaniem. Teraz wysiłek po stronie koalicjantów, żeby nie oddać władzy PiS-owi. Ta koalicja PiS-u z Konfederacją wcale nie jest przesądzona - dodał.
W skład nowej partii wejdzie Nowoczesna, po której zostaje kilka znanych twarzy, ale też długi i to nie małe, bo ugrupowanie było zadłużone na 2 mln złotych. Część z tych pieniędzy nigdy nie zostanie spłacona; wśród wierzycieli są m.in. PKO Bank Polski i Telewizja Polsat.
Pytany o spłatę długów, Witold Zembaczyński uspokoił słuchaczy RMF FM. Spłacaliśmy zobowiązania po Ryszardzie Petru co miesiąc. Zostało trochę tego, ale chcę państwa uspokoić, ... że Skarb Państwa nie będzie przejmował naszych zobowiązań - powiedział.
To zobowiązanie jest wobec komercyjnego banku i komercyjnej telewizji. Przeprowadziliśmy taki sposób likwidacji partii, że po prostu te dwa podmioty - z żalem to mówię - będą musiały sobie zapisać resztę tych zobowiązań po stronie straty - dodał, podkreślając, że wszystko było robione "zgodnie z literą prawą". Nie było naszą intencją, żeby tak się to stało. Należy docenić, że pozbawieni funduszy, spłacaliśmy zobowiązanie, które kto inny zaciągnął - zaznaczył.
Tradycją Porannej rozmowy w RMF FM są pytania od słuchaczy. W jednym z nich poruszono kwestię Collegium Humanum, gdzie studiował Witold Zembaczyński. W czasie pandemii, zamiast siedzieć i nic nie robić, podjąłem decyzję, żeby skorzystać z jakiejś opcji dodatkowego wykształcenia. (...) Za swoje prywatne pieniądze, płacąc przelewami, studiowałem, zdawałem egzaminy - odparł polityk.
Poseł KO dodał, że Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego nie miała wobec jego dyplomu żadnych wątpliwość, ale teraz - jak przyznał gość Porannej rozmowy w RMF FM - dokument może sobie "włożyć w buty".
Kolejne pytanie dotyczyło ostrych wypowiedzi Witolda Zembaczyńskiego na temat Prawa i Sprawiedliwości. Polityk przyznał, że jego mistrzem jest Stefan Niesiołowski, który niegdyś w równie dosadny sposób mówił o partii Jarosława Kaczyńskiego. On potrafił dokręcić PiS-owi śrubę. Z chęcią przejąłbym od niego ten śrubokręt - dodał ze śmiechem.
Słuchacze RMF FM i Radia RMF24 oraz użytkownicy portalu RMF24.pl mogą mieć swój udział w Porannej Rozmowie w RMF FM. Wystarczy, że prześlą pytania, które prowadzący zada swoim gościom.
Należy wpisać je w poniższej formatce lub wysłać maila na adres fakty@rmf.fm.
Jeśli nie wyświetla Wam się formatka, znajdziecie ją pod tym adresem: >>>TUTAJ<<<.


