"Stawianie jakichkolwiek warunków to jest rzecz absolutnie niewłaściwa, to są bardzo niemądre słowa. Na szczęście to też nie jest tak, że pan Anton Drobowycz wyznacza kierunki polityki ukraińskiej" - powiedział w Porannej rozmowie w RMF FM Paweł Jabłoński. Wiceminister spraw zagranicznych odniósł się w ten sposób do wypowiedzi szefa ukraińskiego IPN-u na temat ekshumacji zabitych podczas rzezi wołyńskiej.

Szef ukraińskiego IPN-u Anton Drobowycz w wywiadzie dla ukraińskiego portalu glavcom.ua uznał, że Polacy niechętnie wypełniają międzynarodowe zobowiązania. Przekazał również, że Kijów nie pozwoli na ekshumacje zabitych podczas rzezi wołyńskiej, ponieważ Polska nie odnowiła zdewastowanego pomnika ku czci żołnierzy UPA na Podkarpaciu. Paweł Jabłoński powiedział, że "to nie jest prawda".

Ta tablica została odtworzona, ona ma inny kształt niż ta poprzednia i jak rozumiem, strona ukraińska nie jest do końca z tego zadowolona - zauważył.

Wiceminister spraw zagranicznych wyraził przekonanie, że przeprowadzenie ekshumacji zabitych podczas rzezi wołyńskiej będzie możliwe.

Pracujemy nad tym, żeby sytuacja zmieniała się na lepsze. Jestem optymistą widząc to, że praca idzie w dobrym kierunku, że pewne prace ekshumacyjne już się rozpoczęły - powiedział, dodając, że "dla niego to bardzo ważna sprawa, również osobiście".

Gość Porannej rozmowy w RMF FM podkreślił, że wypowiedź szefa ukraińskiego IPN-u nie odzwierciedla stanowiska państwa ukraińskiegoTo jest bardzo ważna rzecz - na ten moment sytuacja nie jest zadowalająca. Ja sobie kompletnie nie wyobrażam, że Ukraina nie rozwiąże tej kwestii przed wejściem do Unii Europejskiej - powiedział.

My Ukrainę wspieramy w obronie przed agresją rosyjską, wspieramy ją polityczne i to wsparcie ma charakter realizacji naszych własnych interesów. Tym interesem jest też to, żeby zbliżać Polskę i Ukrainę do siebie, rozwiązywać również te trudne sprawy z przeszłości. Jestem głęboko przekonany, że Ukraina to rozwiąże, a my będziemy dalej tę presję wywierać - zaznaczył.

"Nie chcemy jednych przeprosin"

W tym roku przypada 80. rocznica rzezi na Wołyniu. Na pytanie Roberta Mazurka, czy prezydent Wołodymyr Zełenski powinien przeprosić za tę rzeź, Paweł Jabłoński odpowiedział, że "my nie chcemy jednego oświadczenia, deklaracji, jednych przeprosin".

My chcemy, żeby ta sprawa została rozwiązana w sposób całościowy, długoterminowy. Chodzi o to, żeby przede wszystkim przeprowadzić ekshumacje, upamiętnić ofiary - stwierdził i dodał, że polski rząd "bardzo mocno nad tym pracuje".

"O trudnych sprawach również rozmawiamy ze stroną ukraińską"

My o trudnych sprawach ze stroną ukraińską rozmawiamy, czasami nawet bardzo ostro. Może niekoniecznie bardzo publicznie. Ale te trudne sprawy są, nikt nie udaje, że ich nie ma. Sprawa zbrodni wołyńskiej jest taką kwestią - powiedział w internetowej części Porannej rozmowy w RMF FM Paweł Jabłoński.

Wiceminister spraw zagranicznych tłumaczył, że "absolutnym priorytetem jest dla na zapewnienie Polsce bezpieczeństwa". Realizujemy to poprzez wspieranie Ukrainy, która broni się przed rosyjską agresją, bo może być ona za chwilę wymierzona też w Polskę. Równocześnie rozmawiamy z nimi nawet czasami w sposób bardzo ostry, chociaż staramy się nie robić tego publicznie - wyjaśniał.

Dla nas jest to sprawa niezwykle ważna. Jestem jednocześnie optymistą i wyrażam przekonanie, że Ukraina to rozwiąże. (...) Będziemy kontynuowali tę presję na Ukrainę, żeby tak się stało. Ale w tej chwili oczywiście skupiamy się głównie na innej sprawie - dodał.

Wiceszef MSZ mówił, że strona ukraińska wie, iż "absolutnie nie godzimy się na upamiętnianie zbrodniarzy, na blokowanie ekshumacji". To nie jest tak, że oni o tym nie wiedzą - zaznaczył.

Kiedy odbędzie się referendum ws. migrantów?

Tematem Porannej rozmowy w RMF FM było też zapowiedziane przez władze Prawa i Sprawiedliwości referendum w sprawie przyjęcia migrantów. Czy odbędzie się ono w dniu wyborów?

O tym, kiedy się odbędzie, zdecyduje Sejm. Myślę, że w dniu wyborów to rozsądna propozycja, choćby ze względu na koszty - zauważył Paweł Jabłoński. To jest gest prawny i polityczny. Prawny w takim sensie, że rząd jest zobowiązany do realizacji tego, co w referendum zostanie postanowione, zgodnie z przepisem konstytucji - dodał.

Co jeśli Komisja Europejska nie weźmie pod uwagę wyników polskiego referendum?

Jeżeli w Unii Europejskiej będą stosowane takie metody, że głos społeczeństwa wyrażony w formie demokratycznej będzie odrzucany, to będzie szkodliwe dla samej UE - powiedział wiceminister spraw zagranicznych.

Czy do referendum ws. relokacji migrantów mogą zostać dopisane pytania na inne tematy? Nic mi nie wiadomo w tej chwili o jakichkolwiek planach - mówił Paweł Jabłoński. Pytany, czy powinniśmy również zapytać społeczeństwo o kwestię reparacji wojennych od Niemiec, stwierdził: Jeżeli ktoś uważa, że jest istotna sprawa, którą należy poddać pod głosowanie, to ja nie jestem tego przeciwnikiem. Jestem zwolennikiem demokracji bezpośredniej, (ale) może nie w każdej sprawie - mówił wiceminister spraw zagranicznych. Dodał, że w sprawie reparacji "mamy jednoznaczne, przynajmniej tak pokazują wszystkie badania, poparcie społeczne".

Jego zdaniem, w sprawie relokacji migrantów toczy się w Unii Europejskiej "proces, który jest niezgodny z wcześniejszymi decyzjami". Łamie ustalenia z konkluzji Rady Europejskiej z 2018 roku. Zatem mocny głos sprzeciwu, oparty na silnym mandacie społecznym, może mieć pewne znaczenie - stwierdził.

Paweł Jabłoński odniósł się również do postulatu liderów Trzeciej Drogi Szymona Hołowni i Władysława Kosiniaka-Kamysza, którzy domagają się referendum w sprawie aborcji. Jestem zwolennikiem tego, żeby referenda były, natomiast nie w każdej sprawie. Są pewne zasady wynikające z norm o nieco wyższym charakterze, które - moim zdaniem - nie powinny być poddawane pod głosowanie. Ochrona życia ludzkiego nie powinna podlegać decyzjom tego rodzaju. Uważam, że aborcja jest zabójstwem istoty ludzkiej - mówił.

To wymagałoby zmiany konstytucji, dlatego że ochrona życia ludzkiego wynika wprost z konstytucji - dodał.

Polityk był też pytany, czy wystartuje w jesiennych wyborach parlamentarnych. Mam taki zamiar, będę startował z Raciborza - powiedział.

Opracowanie: