"Albo Donald Tusk celowo podgrzewa atmosferę, by pogłębić polaryzację w kraju, albo jeśli wybory zostały sfałszowane, to znaczy, że służby w Polsce nie działają i rząd powinien podać się do dymisji" - mówiła w Popołudniowej rozmowie w RMF FM Marcelina Zawisza z Partii Razem, komentując powyborczy chaos z liczeniem głosów.
Mam jeden apel, żeby nie podsycać nastroju, że wybory zostały sfałszowane. Ci, którzy tak mówią, budują swój "mit smoleński", będą powtarzać, że "ukradziono im wybory" - mówiła Zawisza, dodając: Polaryzacja jest w interesie Donalda Tuska.
Marcelina Zawisza jest zdania, że w komisjach wyborczych, gdzie wystąpiły anomalie, sytuacja powinna zostać zbadana. Uważa jednak, że postulat Adama Bodnara o sprawdzeniu wyników z blisko 1500 obwodowych komisji jest zagrywką czysto polityczną. Podkreśla też, że błędów w zliczaniu głosów nie było na tyle dużo, by mogły one zadecydować o tym, kto został nowym prezydentem kraju.
Nie podważajmy procesu demokratycznego, w tym procesie należy uszanować wynik wyborów - mówi.
Według polityk działania obecnego rządu mogą mieć tragiczne skutki dla procesów demokratycznych w Polsce. Tusk wyciąga kolejne klocki z procesu wyborczego - podkreśla Zawisza.


