"Chcę, żebyśmy 15 października wygrali i wierzę w to głęboko. Robię wszystko, żeby Lewica miała jak najlepszy wynik" – zapewnił w Popołudniowej rozmowie w RMF FM poseł Tomasz Trela (Lewica). Zapytany o udział jego ugrupowania w marszu organizowanym 1 października przez Koalicję Obywatelską i ryzyko utrat wyborców, podkreślił: "Nie jesteśmy wcale przystawką".

To jest marsz KO, marsz Tuska - zauważył prowadzący rozmowę Marek Tejchman. W odpowiedzi poseł Lewicy oznajmił, że oczekiwania wyborców jego ugrupowania są jednoznaczne. (...) Przychodzą i mówią: bądźcie wtedy razem, pokażcie siłę, pokażcie, że będziecie współrządzić po 15 października - przekonywał poseł Trela.

Pytany o różnice programowe pomiędzy KO a Lewicą wskazał m.in. na podejście do funkcjonowania państwa i kwestie związane z usługami publicznymi.

Podam jeden przykład. Jako Lewica mamy kompletny program budownictwa mieszkaniowego na wynajem. (...) Chcemy, żeby to funkcjonowało jak w Wiedniu, gdzie ostatnio mieliśmy konwencję programową. Koalicja Obywatelska mówi o dawaniu kredytu 0 proc. - wyjaśniał.

Znam młodych ludzi, którzy do mnie podchodzą i mówią: kończymy studia, zaczniemy pracę, ale my nie mamy ochoty brać na siebie 500 tys. zł, 600 tys. zł, 700 tys. zł kredytu na 30 lat - argumentował poseł Trela.

Czy Lewica wprowadzi przepisy ograniczające podnoszenie czynszu na wolnym rynku? - dopytywał Marek Tejchman.

Na razie o tym nie było dyskusji. (...) Zacznijmy od dania sygnału, że państwo będzie budować mieszkania na wynajem - odparł Tomasz Trela.

Jak zauważył, kredyt 2 proc. (wprowadzony przez rząd kilka miesięcy temu) i kredyt 0 proc. (proponowany przez Donalda Tuska) wpływają na to, że mieszkania w Polsce drożeją. Rynek to zbadał i rynek to potwierdził. 10-15 proc. więcej trzeba zapłacić za metr kwadratowy mieszkania w dużych miastach po tym, jak zaczął obowiązywać kredyt 2 proc. - dodał poseł Lewicy.

W ciągu pięciu lat zbudujemy 300 tys. mieszkań (komunalnych na wynajem - przyp. red.) - powtórzył postulat swojej partii. 

Poseł Trela wyjaśniał także, dlaczego Lewica poparła dotyczącą Polski debatę w Parlamencie Europejskim w sprawie "korupcyjnej sprzedaży na dużą skalę wiz Schengen". Bo to jest skandal międzynarodowy. Trzeba to wyjaśnić - mówił przedstawiciel Lewicy. Odkąd afera wybuchła pan minister (spraw zagranicznych - przyp. red.) Rau zaszył się w gabinecie - stwierdził, dodając, że to wskazuje na zaangażowanie w skandal wizowy ważnych przedstawicieli władz.

Trela: Celem opozycji powinno być 276 głosów w Sejmie

Jeżeli powstanie opozycyjny rząd KO-Lewica-Trzecia Droga, to, z których punktów swojego programu Lewica jest w stanie zrezygnować? - zapytał swojego gościa prowadzący Popołudniową rozmowę w RMF i RMF24 Marek Tejchman. 

Powiem, z których bylibyśmy w stanie zrezygnować, jak będę znał wyniki wyborcze. (...) Co jest dla mnie najważniejsze? Budownictwo mieszkaniowe na wynajem za 20 mld złotych rocznie, renta wdowia dla półtora miliona wdów i wdowców warta około 7 mld złotych i odblokowanie pieniędzy z UE na Krajowy Plan Odbudowy. To trzeba zrobić natychmiast, to jest aż 270 mld zł dla przedsiębiorców i samorządów - powiedział Tomasz Trela. 

A jak opozycyjny rząd zamierza radzić sobie z blokowaniem swoich działań przez prezydenta Andrzeja Dudę? 

Naszą ambicją i naszym celem na te wybory powinno być 276 głosów (...), żeby odrzucić weto prezydenta (...). 276 głosów dla opozycji demokratycznej jest realne, jest w zasięgu naszych rąk (...). Jeżeli pan prezydent Andrzej Duda będzie wetował absolutnie wszystko, a my nie będziemy mieli możliwości odrzucać tego weta prezydenckiego, to będziemy mieli w pewnych momentach klincz - powiedział poseł Lewicy. 

Umowy na zakup uzbrojenia będą renegocjowane?

Marek Tejchman zapytał posła Trelę, czy po ewentualnej wygranej trzeba będzie renegocjować niektóre umowy na sprzęt wojskowy zawierane przez ministra obrony narodowej Mariusza Błaszczaka.

Wszystkie umowy powinny być przeanalizowane, dlatego, że jak coś jest poza kontrolą parlamentarną, to my nie wiemy na jakie zobowiązania zaciągnął rząd i w imieniu rządu pan minister Błaszczak (...), może niektóre umowy trzeba jeszcze raz przejrzeć (...). Nie wykluczam renegocjacji umów, dlatego, że ja tych umów nie widziałem, a widzę jak działa ekipa PiS. Nauczony pewnym doświadczeniem trzeba patrzeć im na ręce - powiedział Trela. 

Trela: Żadnego muru nikt nie będzie rozbierał

W Popołudniowej rozmowie w RMF pojawił się także temat sytuacji na granicy polsko-białoruskiej. Jeśli opozycja stworzy rząd, to będzie musiała zareagować zimą na kolejny kryzys humanitarny. Co zamierza zrobić Lewica? 

Dzisiaj nie ma przestrzeni, żeby likwidować mur. Dzisiaj trzeba przestrzegać procedur. Jeżeli ktoś przechodzi na naszą stronę nielegalnie, trzeba się zachować zgodnie z procedurami. (Push back - red.) nie jest zgodny z procedurami. Dla PiS-u to są może procedury, dla nas są procedury azylowe i to powinno działać (...). Jeżeli ktoś przerzuca człowieka (przez granicę - red.), nie powinniśmy tego człowieka odrzucać, bo to nie jest żadna zabawka, ani tym bardziej piłka. Żadnego muru, żadnych zasieków, żadnego płotu nikt nie będzie dzisiaj rozbierał. Chciałbym doczekać czasów, kiedy sytuacja międzynarodowa się na tyle uspokoi, że żadne mury nie będą nam potrzebne, żeby chronić nasze granice - powiedział poseł Trela. 

Co robić z ludźmi, którzy przejdą granicę? - zapytał Tejchman. 

Mam nadzieję, że nie będą to tysiące osób, bo takich prowokacji (białoruskich - red.) mam nadzieję, że nie będzie. A jeżeli będą to pojedyncze osoby, to trzeba wdrożyć procedury przewidziane w przepisach prawa i na pewno tych ludzi nie odrzucać. Są ośrodki, jest procedura azylowa, trzeba tych ludzi odesłać do kraju pochodzenia. Jeżeli będą jakieś prowokacje, trzeba bronić granicy, od tego jest Straż Graniczna - odpowiedział gość Popołudniowej rozmowy w RMF FM.