"Domniemana jest kontynuacja linii franciszkowej, a nie powrót do Benedykta XVI czy Jana Pawła II i do ich linii" – twierdzi teolog Sebastian Duda w Popołudniowej rozmowie w RMF FM. Publicysta zaznacza także, że kwestia władzy w Kościele będzie musiała być dalej modyfikowana. "To jest jedno z najważniejszych wyzwań katolicyzmu współczesnego, także dlatego, że mamy do czynienia z kryzysem kapłaństwa urzędowego" – dodaje. Gość Piotra Salaka skomentował również relacje Franciszka z Episkopatem Polski.

Po skandalach pedofilskich, skandalach finansowych, ksiądz już nie jest taką sakralizowaną postacią i to wszędzie na świecie. Co więcej w takiej perspektywie zachodniej jest coraz mniej powołań kapłańskich, co znaczy, że w ciągu pokolenia nie będzie księży - mówi gość Popołudniowej rozmowy w RMF FM.

Jak zaznacza teolog, kwestia żonatych mężczyzn, którzy mogliby zostać księżmi, była podnoszona w czasie pontyfikatu Franciszka, ale mimo wszystko papież nie zniósł obowiązkowego celibatu. Sebastian Duda tłumaczy, że być może Ojciec Święty spotkał się w tej sprawie ze zbyt dużym oporem wewnątrz Kościoła. Drugą przyczyną mogło być to, że miał takie pojmowanie celibatu jak choćby Jan Paweł II.

Gość Popołudniowej rozmowy w RMF FM przyznał także, że kwestia dopuszczenia kobiet do święceń również była podnoszona, jednak także nie została wprowadzona. Wydaje mi się, że ta furtka jest coraz szerzej otwierana i być może sam kryzys instytucjonalny kapłaństwa to wymusi - dodaje Duda.

Zdaniem publicysty, żeby do takich ruchów mogło dojść, musi dojść do jakiegoś wstrząsu, jak np. bardzo mała liczba księży.

Relacje z Episkopatem Polski

Gość Piotra Salaka skomentował także relacje papieża Franciszka z Episkopatem Polski. Polski Kościół hierarchiczny czeka na pewno na nowego Benedykta, Benedykta XVII - stwierdził Sebastian Duda.

[Relacje] były skomplikowane, były chłodne. Były nie powiem, że nieprzyjacielskie, ale pełne rezerwy, jeżeli chodzi o polskich biskupów, bo musieli się słuchać oficjalnie Watykanu, ale wcale nie byli zbyt spieszni do tego, żeby uznawać pewne decyzje Franciszka za zobowiązujące - dodał teolog.

Pontyfikat Franciszka

Papież był oficjalnie bardzo antyklerykalny, ale wcale nie jest pewne, że w pewien sposób nie umocnił tego klerykalizmu w Kościele, właśnie nie przeprowadzając tych reform, o które proszą liberalni katolicy (takich jak święcenia kobiet czy zniesienie celibatu przyp. red.) - tłumaczy Sebastian Duda.

Gospodarz rozmowy Piotr Salak zapytał swojego gościa o walkę papieża ze skandalami seksualnymi w Kościele.

W dużym stopniu udało się zamknąć całą tę sprawę. Trudno sobie wyobrazić, żebyśmy wrócili do takiego poziomu tego wykorzystywania seksualnego i tuszowania go, jaki miał miejsce w ostatnich dekadach XX w. Tutaj ta polityka kościelna jest bardzo restrykcyjna, co nie znaczy, że wszędzie na świecie stosowana bardzo konsekwentnie - przyznaje teolog.

Sebastian Duda zaznacza, że istnieje dokument, który wprowadza bardzo silne zobowiązania na biskupów na całym świecie, podkreślający prawa osób pokrzywdzonych. Jednak, jak mówi publicysta, nie jest on wszędzie stosowany.

Wojna w Ukrainie

Gospodarz rozmowy przypomniał, że jedną z kontrowersji związaną z Franciszkiem były jego słowa odnośnie wojny w Ukrainie, papież nie mówił wprost, kto jest ofiarą, a kto agresorem. Piotr Salak zapytał swojego gościa, skąd to wynikało - z dyplomacji czy z pacyfizmu.

Dyplomacja miała swoje znaczenie na pewno, ale to rzeczywiście nie był wystarczający powód. Franciszek nie długo przed wojną ogłosił encyklikę "Fratelli tutti" (Wszyscy bracia), w której napisał, że wielowiekowa doktryna o wojnie sprawiedliwiej właściwie nie ma już zastosowania. Każda wojna jest zła, każda infekuje złem ludzi w niej uczestniczących - przyznaje teolog.

Sebastian Duda zaznacza, że faktycznie papież przez wiele miesięcy od agresji Rosji na Ukrainę nie był w stanie wypowiedzieć słowa "Putin". Teolog wyjaśnia, że jednym z powodów była dyplomacja.

Troszeczkę inaczej rozumiał na pewno polityczne okoliczności. Tutaj powoływano się często, że jako człowiek z Ameryki Łacińskiej jest raczej antyamerykański i antynatowski, w związku z tym bardziej rozumiał Rosję w tym względzie. Od pewnego momentu zaczął jednak mówić i o agresji, i o ofiarach agresji - mówi Sebastian Duda.

Opracowanie: