Włosi wygrali z Bułgarami finałowy mecz MŚ w siatkówce mężczyzn na Filipinach 3:1. Obronili tym samym tytuł wywalczony trzy lata temu. Brązowy medal zdobyła reprezentacja Polski.
Włoscy siatkarze zostali w Manili mistrzami świata.
W niedzielnym finale pokonali Bułgarów 3:1 (25:21, 25:17, 17:25, 25:10). Obronili tym samym tytuł wywalczony trzy lata temu.
Przypomnijmy, wcześniej polscy siatkarze pokonali Czechów 3:1 (25:18, 23:25, 25:22, 25:21) w meczu o brązowy medal mistrzostw świata na Filipinach. Biało-Czerwoni po raz pierwszy w historii stanęli na najniższym stopniu podium tych rozgrywek.
W niedzielnym finale doszło do starcia jedynej do tej pory niepokonanej w turnieju drużyny - Bułgarii - z obrońcami tytułu Włochami, którzy w fazie pucharowej nie stracili seta.
Był to także pojedynek dwóch największych gwiazd młodego siatkarskiego pokolenia - 21-letniego Bułgara Aleksandra Nikołowa i dwa lata starszego Włocha Alessandro Michieletto.
Decydujące spotkanie od początku stało na wysokim poziomie, ale inicjatywa była po stronie drugiej w światowym rankingu Italii. Drużyna prowadzona przez trenera Ferdinando De Giorgiego, która w półfinale pokonała Polskę 3:0, kontrolowała przebieg pierwszego seta. Bułgarów stać było na krótkie momenty stabilnej gry i doprowadzanie do wyrównania, jednak końcówka należała do bardziej doświadczonych Włochów (25:21).
W drugim secie obrońcy tytułu od początku zdominowali rywali. Po ich stronie równo grali wszyscy skrzydłowi, natomiast w zespole Bułgarii jedynie Nikołow grał na swoim poziomie. Seria skutecznych ataków 21-letniego przyjmującego pozwoliła jego drużynie doprowadzić do wyrównania, ale w końcówce różnicę zrobiła mocna zagrywka Yuria Romano, który posłał pięć asów serwisowych z rzędu. Seta punktową zagrywką zakończył natomiast Mattia Bottolo (25:17).


