Zatrzymany przez CBA ambasador Polski we Francji Jan Emeryk Rościszewski został zwolniony po złożeniu wyjaśnień i zadeklarował pełną współpracę z prokuraturą. Złożył także oświadczenie, w którym zaprzeczył zarzutom. MSZ zawiesiło go w pełnieniu obowiązków do czasu wyjaśnienia sprawy.

  • Po więcej aktualnych informacji zapraszamy do RMF24.pl

W środę rano portal Goniec.pl poinformował o zatrzymaniu przez CBA trzech osób: ambasadora Polski we Francji Jana Rościszewskiego, byłego parlamentarzysty PiS Maksa K. oraz bankowca Pawła P. Zatrzymania mają związek z procederem posługiwania się fałszywymi świadectwami ukończenia studiów z Collegium Humanum, w tym dyplomami MBA. Według ustaleń portalu działania służb zakończyły się po przesłuchaniach i konfrontacjach w Śląskim Wydziale Zamiejscowym Prokuratury Krajowej w Katowicach.

Śledztwo dotyczy zdobywania dyplomów MBA w Menedżerskiej Akademii Nauk Stosowanych, kierowanej przez Pawła C., który jest również podejrzany w sprawie Collegium Humanum. Fałszywe dyplomy miały być wykorzystywane do zdobywania stanowisk w radach nadzorczych spółek Skarbu Państwa.

Rzecznik MSZ Maciej Wewiór przekazał RMF FM, że decyzją szefa MSZ Radosława Sikorskiego Jan Rościszewski został zwolniony z kierowania placówką do czasu wyjaśnienia wątpliwości. Dyplomata sam oddał się do dyspozycji szefa resortu spraw zagranicznych.

Oświadczenie ambasadora Rościszewskiego

Jan Rościszewski został zatrzymany we wtorek na lotnisku Chopina w Warszawie, a następnie przewieziony do Katowic. Czynności z jego udziałem zakończyły się w środę nad ranem. Pozostali zatrzymani, Maks K. i Paweł P., również zostali przewiezieni do Katowic.

Po południu Jan Emeryk Rościszewski wydał dla Polskiej Agencji Prasowej oświadczenie, w którym zgodził się na publikację swojego pełnego nazwiska. Podkreślił, że nigdy nie studiował w Collegium Humanum i nie jest absolwentem tej uczelni. Wskazał, że ukończył studia i kursy podyplomowe m.in. na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim, SciencesPo w Paryżu oraz Wyższej Szkole Menedżerskiej w Warszawie.

Rościszewski zapewnił, że nie pobierał wynagrodzenia z tytułu zasiadania w radach nadzorczych spółek zależnych od PKO BP. Dodał, że po złożeniu obszernych wyjaśnień został zwolniony i zadeklarował pełną współpracę z prokuraturą.

"Nigdy nie studiowałem i nie jestem absolwentem Collegium Humanum. Ukończyłem liczne studia i kursy podyplomowe, w tym na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim, prestiżowej paryskiej SciencesPo oraz Wyższej Szkole Menedżerskiej. W trakcie mojej kariery zawodowej zasiadałem w licznych radach nadzorczych, w tym spółek z grupy PKO, przed uzyskaniem dyplomu wydanego przez WSM w Warszawie" - napisał.

"Deklaruję pełną współpracę z prokuraturą i liczę na jak najszybsze wyjaśnienie sprawy" - oświadczył dyplomata.

Według portalu Goniec.pl prokuratura koncentruje się na wątku posługiwania się dyplomem MBA, który miał zostać wystawiony mimo braku realnych studiów i wykorzystany w procesie obejmowania funkcji w spółkach Skarbu Państwa, w tym w radzie nadzorczej Banku Pocztowego. Ambasador nie przyznał się do winy i miał usłyszeć kilka zarzutów, w tym dotyczących posługiwania się sfałszowanym dokumentem.