Polskie siatkarki przegrały w ćwierćfinale mistrzostw świata z Włoszkami 0:3 (17:25, 21:25, 18:25). Ich rywalkami w Bangkoku były niekwestionowane faworytki turnieju, liderki światowego rankingu i mistrzynie olimpijskie z Paryża, która nie przegrały meczu na międzynarodowej arenie od 15 miesięcy. Polska siatkówka kobieca czeka na medal mistrzostw świata od 1962 roku.
Od początku ćwierćfinału było widać, dlaczego Włoszki są faworytkami turnieju w Tajlandii. Gdy zatrzymały Magdalenę Stysiak, a chwilę później Magdalenę Jurczyk, prowadziły 8:4. Kontra wykorzystana przez Stellę Nervini powiększyła dystans do pięciu punktów (12:7). Siatkarki Italii kontrolowały przebieg tej partii, w końcówce po bloku na Agnieszce Korneluk było 21:14. Ostatni punkt padł po ataku Sarah Fahr (25:17).
W drugiej partii walka była bardziej wyrównana. Co prawda ataki Nervini i Paoli Egonu dały Włoszkom minimalne prowadzenie (7:5), ale po kontrze wykorzystanej przez Stysiak było 12:12, natomiast po ataku Damaske to Biało-Czerwone przejęły inicjatywę (14:13). Moment bardzo dobrej gry w ich wykonaniu trwał jednak tylko chwilę, w kolejnych akcjach popełniły proste błędy i Włoszki ponownie były na prowadzeniu (17:14). W końcówce Polki zaczęły odrabiać straty, po efektownym bloku Łukasik na Egonu traciły tylko dwa punkty (19:21). Zepsute zagrywki uniemożliwiły im jednak doprowadzenie do wyrównania, autowy serwis Smarzek zakończył partię (21:25).
Początek trzeciego seta zwiastował, że podopieczne trenera Lavariniego ponownie nawiążą walkę z liderkami światowego rankingu (5:5). Po kilku udanych akcjach po raz kolejny zanotowały serię błędów, co w połączeniu ze skutecznymi kontrami Włoszek dało tym drugim znaczącą przewagę (15:9). Biało-Czerwone zanotowały jeszcze bloki na Egonu i Nervini, w siatkę uderzyła Fahr (13:17), jednak Polki nie były w stanie tego wykorzystać i wyrównać. Mistrzynie olimpijskie zdominowały drugą część tej odsłony, atak Egonu dał im piłki meczowe, a drugą z nich wykorzystała Fahr (25:18).
Najwięcej punktów dla Polek dobyła Stysiak - 14. Po stronie Włoszek najskuteczniejsza była Egonu - 19.
Włoszki w półfinale zagrają z Japonią, która wcześniej pokonała Holandię 3:2.
To był najtrudniejszy rywal z możliwych dla polskich siatkarek. Włoszki po raz ostatni przegrały mecz 1 czerwca 2024 roku z Brazylią 2:3 w Lidze Narodów. Od tamtej pory odniosły 33 zwycięstwa, wygrywając m.in. igrzyska olimpijskie w Paryżu i dwie edycje LN.
Również w obecnych mistrzostwach świata spisują się znakomicie. Podopieczne trenera Julio Velasco ani na chwilę nie pozwoliły sobie na dekoncentrację, nawet w fazie grupowej, w której mierzyły się ze znacznie słabszymi rywalkami. Do tej pory w czterech meczach straciły tylko jednego seta - w grupie z Belgią.
Polki, niestety, nie prezentowały w Tajlandii swojej najlepszej gry. W fazie grupowej miały problemy w spotkaniach z siatkarskimi "outsiderami" - Wietnamem i Kenią, z którymi przegrały po jednym secie. Były blisko porażki z niżej notowanymi Niemkami, chociaż finalnie pokonały je 3:2. Podobny scenariusz miał miejsce w 1/8 finału, gdy dopiero po tie-breaku wygrały z Belgią.
Polki mierzyły się z reprezentantkami Italii w półfinałach dwóch ostatnich edycji LN. W obu rywalki były zdecydowanie lepsze, podopieczne trenera Stefano Lavariniego nie były w stanie nawiązać z nimi wyrównanej walki.
W ostatniej edycji mistrzostw świata w 2022 roku Polki zakończyły swój udział właśnie na ćwierćfinale, w którym przegrały z późniejszymi triumfatorkami Serbkami. Włoszki zajęły wówczas trzecie miejsce.
Polska siatkówka kobieca czeka na medal mistrzostw świata od 1962 roku (wówczas zdobyły brąz).
Polska - Włochy 0:3 (17:25, 21:25, 18:25).
Polska: Paulina Damaske, Magdalena Jurczyk, Agnieszka Korneluk, Martyna Łukasik, Magdalena Stysiak, Katarzyna Wenerska - Aleksandra Szczygłowska (libero) - Martyna Czyrniańska, Aleksandra Gryka, Marlena Kowalewska, Malwina Smarzek.
Włochy: Anna Danesi, Paola Egonu, Sarah Fahr, Stella Nervini, Alessia Orro, Myriam Sylla - Monica De Gennaro (libero) - Ekaterina Antropova, Carlotta Cambi, Gaia Giovannini.


