Polskie siatkarki wygrały z Niemkami 3:2 (21:25, 25:15, 19:25, 28:26, 19:17) w swoim ostatnim meczu grupowym mistrzostw świata. Wygrana oznacza, że Biało-Czerwone w 1/8 finału zmierzą się z Belgijkami.
Niemki doskonale weszły w to spotkanie. Praktycznie od początku seta powiększały przewagę nad Polkami. W pewnym momencie wynosiła ona aż 6 punktów (8:2).
Biało-Czerwone miały przebłyski dobrej gry. Kilkukrotnie zbliżyły się do rywalek nawet na 1 punkt. Wiele wskazywało na to, że będziemy mieli wielkie emocje w końcówce seta, kiedy Polki zdobyły 21. "oczko" (22:21 dla Niemek).
Niestety to było wszystko, na co stać było nasze siatkarki w tej partii - trzy kolejne punkty zdobyły rywalki i to one wygrały pierwszego seta 25:21.
Druga partia to zupełne przeciwieństwo pierwszej. Od stanu 3:3 to Polki wyszły na prowadzenie, które sukcesywnie powiększały.
Nasze zawodniczki poprawiły grę praktycznie w każdym elemencie i było to widać gołym okiem. Z każdą akcją podopieczne Stefano Lavariniego zyskiwały coraz większość pewność siebie.
Były momenty, w których Biało-Czerwone prowadziły nawet 9 punktami (22:13, 23:14, 24:15). Polki wykorzystały już pierwszą piłkę setową i drugą partię wygrały 10 punktami (25:15).
Początek trzeciego seta był wyrównany. Niestety przy stanie 5:5 4-punktową serię zanotowały Niemki.
To nie załamało naszych zawodniczek, które ruszyły w pogoń za rywalkami. Biało-Czerwone przy stanie 12:11 miały szansę na wyrównanie. Zablokowana została jednak Agnieszka Korneluk. Z kolei przy stanie 16:15 skutecznie zaatakowały Niemki.
Polki nie wykorzystały swoich szans, a końcówka zdecydowanie należała do rywalek. Zaczęły one "odjeżdżać" Biało-Czerwonym, ostatecznie triumfując w tym secie 25:19.
Niezbyt dobrze Polki rozpoczęły także czwartą partię. Niemki szybko objęły 4-punktowe prowadzenie (10:6). Podopieczne Lavariniego - podocznie jak w poprzednim secie - ruszyły w pogoń.
Biało-Czerwone mozolnie odrabiały straty. Rywalki były bardzo skuteczne i nie popełniały zbyt wielu błędów.
W końcu po bloku Pauliny Damaske udało się wyrównać (16:16)! Chwilę później w aut zaatakowała Emilia Weske i Biało-Czerwone objęły prowadzenie (18:17).
Niemki jednak nie odpuszczały i po dwóch atakach Alsmeier wróciły na prowadzenie 19:18. Po tym, jak Magdalena Stysiak została zablokowana, strata Polek wynosiła już 2 punkty (19:21).
Nasze zawodniczki walczyły do samego końca. Przy stanie 24:22 punkt zdobyła Malwina Smarzek. Chwilę później w aut dwukrotnie zaatakowały Niemki i Polki miały piłkę setową (25:24).
I choć Biało-Czerwone nie wykorzystały dwóch piłek setowych, to po ataku Martyny Łukasik Niemki były bezradne. Czwartego seta Polki wygrały 28:26.
Biało-Czerwone bardzo dobrze rozpoczęły tie-breaka - od prowadzenia 2:0. Przy stanie 4:2 dwa poważne błędy popełniły Polki, przez co na tablicy wyników znów mieliśmy remis (4:4).
Kiedy Stysiak została zablokowana, prowadzenie objęły rywalki (6:5).
Polki walczyły dzielnie. Po asie serwisowym Marleny Kowalewskiej wróciły na prowadzenie (10:9). Chwilę później Biało-Czerwone świetnie zablokowały Weske (11:9).
Po autowym ataku Smarzek po raz kolejny mieliśmy remis (11:11). W kolejnej akcji rywalki zatrzymały Łukasik (12:11 dla Niemek).
To jednak nie był koniec emocji w tym meczu. Dwa kolejne punkty zdobyły Biało-Czerwone i znów objęły prowadzenie (13:12).
Chwilę później świetnie zaatakowała Magdalena Stysiak i Polki miały dwie piłki meczowe!
Niestety obie zostały obronione przez Niemki (14:14). Po autowym ataku Stysiak piłkę meczową miały rywalki.
Emocje, które zapewniły oba zespoły były ogromne. Przy stanie 16:16 świetnie zaatakowała Stysiak i Polki objęły prowadzenie.
Mecz zakończyła świetną zagrywką Paulina Damaske (19:17)!
Najwięcej punktów dla Polski zdobyły Stysiak 26 (23 z ataku) i Martyna Łukasik 15; dla Niemiec - Alsmeier 19.
Stawką pojedynku z Niemkami było pierwsze miejsce w grupie G.
Wygrana oznacza, że w 1/8 finału turnieju Polki zmierzą się z Belgijkami.


