32 drużyny rozpoczynają rywalizację w fazie ligowej piłkarskiej Ligi Mistrzów. Poprzedni sezon pokazał, że nowy format rozgrywek niesie za sobą mnóstwo emocji i daje szanse mniejszym klubom na sprawienie niespodzianki. Faworyci Champions League się jednak nie zmieniają. To choćby: Real, Barcelona, Manchester City, Arsenal, Liverpool, PSG, Bayern, Inter czy Juventus. Do rozgrywek zgłoszono zaledwie sześciu polskich piłkarzy.
W poprzednim sezonie w europejskich pucharach zadebiutował nowy system. Zamiast fazy ligowej zyskaliśmy fazę grupową. W ogromnej tabeli drużyny co kolejkę zamieniły się miejscami. Emocji było mnóstwo. Można śmiało powiedzieć, że pomysł był trafiony.
Teraz ponownie 36 drużyn powalczy o prawo gry w fazie pucharowej. Drużyny przed losowaniem podzielono na 4 koszyki. Każdy z zespołów w fazie ligowej rozegra osiem meczów. Po dwa z rywalami z każdego koszyka. Cztery mecze na wyjeździe i cztery u siebie. Nie będzie rewanżów, ale ośmiu różnych przeciwników.
Osiem najlepszych ekip z końcowej tabeli awansuje bezpośrednio do 1/8 finału. Szesnaście kolejnych powalczy o to w play-offach.
Poprzedni sezon pokazał, że rozstrzygnięcia mogą być nieoczywiste. Już w walce o 1/8 finału trafiły na siebie Manchester City i Real Madryt. W play-offach zagrali też piłkarze PSG, którzy ostatecznie wygrali Champions League. Sytuację w tabeli będziemy mogli analizować przez ponad miesiąc, bo piłkarze rozegrają do 10 grudnia sześć meczów, a kolejne dwa dopiero w drugiej połowie stycznia.
W gronie drużyn, które powalczą w tym sezonie Champions League mamy aż sześć angielskich ekip. To między innymi zasługa tego, że Tottenham wygrał Ligę Europy i w nagrodę trafia do najważniejszych, europejskich rozgrywek. Zobaczymy w nich także: Liverpool, Arsenal, Manchester City, Newcastle i Chelsea.
Pięciu przedstawicieli w rozgrywkach mają Hiszpanie. Po czterech Niemcy i Włosi. Trzy drużyny do Ligi Mistrzów wprowadziła Francja a dwie Holandia, Belgia i Portugalia.
Siedem drużyny wywalczyło sobie Champions League, przechodząc przez eliminacje. Udało się to m.in. Benfice Lizbona czy belgijskiemu Club Brugge, ale są też ekipy z krajów, które długo czekały na Ligę Mistrzów. To choćby norweskie Bodo/Glimt, azerski Karabach Agdam, cypryjski FC Pafos czy kazachski Kairat Ałmaty.
Z punktu widzenia kibiców Biało-Czerwonych martwić może bardzo mizerna obsada, jeśli chodzi o polskich piłkarzy w Champions League. Zgłoszono ich zaledwie sześciu i już można śmiało powiedzieć, że z pewnością nie wszyscy zagrają w tych rozgrywkach.
W kadrze FC Barcelony są Robert Lewandowski i Wojciech Szczęsny. "Lewy" w całej karierze strzelił już 105 goli w Lidze Mistrzów. Na pewno liczy na kolejne trafienia. W drużynie Atalanty Bergamo grać będzie z pewnością Nicola Zalewski. Nasz skrzydłowy jest ostatnio w dobrej formie. W Interze Piotr Zieliński nie jest pierwszym wyborem trenera. Co innego Mateusz Kochalski. Bramkarz wyjechał do egzotycznej ligi azerskiej, ale teraz z Karabachem powalczy w Lidze Mistrzów. Duńska FC Kopenhaga zgłosiła do rozgrywek Dominika Sarapatę. 17-latek znany z występów w Górniku Zabrze ma bardzo niewielkie szanse na grę w Champions League. I pomyśleć, że w poprzednim sezonie sześciu Polaków... dotarło do półfinału rozgrywek. Byli to poza Lewandowskim, Szczęsnym, Zalewskim i Zielińskim, także Jakub Kiwior i Michał Rosiak (obaj z Arsenalu).
Pierwsza kolejka rozgrywek podzielona jest aż na trzy dni. To dlatego, że fazy ligowe Ligi Europy i Ligi Konferencji rozpoczną się dopiero w październiku. Zatem każdego dnia czeka nas po sześć meczów Ligi Mistrzów.
Najwcześniej gwizdek usłyszą kibice w Bilbao i Eindhoven. Już o 18:45 Athletic zagra z Arsenalem, a PSV z Royalem St. Gilloise. Najciekawiej zapowiadają się dziś pojedynki Juventusu z Borussią Dortmund (choćby powtórka finału z 1997 roku) i starcie Realu Madryt z Olympique Marsylia.
W środę Bayern Monachium zagra z Chelsea, a Liverpool podejmie Atletico Madryt. Będzie też pojedynek PSG z Atalantą. W Pradze Slavia podejmie za to wspomniane już norweskie Bodo/Glimt.
Czwartek to choćby spotkania Manchesteru City z Napoli czy FC Barcelony z Newcastle.


