Piłkarze Górnika Zabrze mają za sobą bardzo dobre pierwsze pół sezonu. Klub z Górnego Śląska był do niedawna liderem Ekstraklasy, a na pewno po nadrobieniu przez inne zespoły ligowych zaległości zostanie w czołówce. "Ogólnie jestem zadowolony z tej rundy, ale końcówka nie była idealna" - przyznaje szkoleniowiec Górnika Michal Gašparík, z którym o jesieni w wykonaniu piłkarzy z Zabrza, ale też o nadchodzących świętach i ewentualnych odejściach piłkarzy z klubu, rozmawiał Wojciech Marczyk z redakcji sportowej RMF FM.

  • Chcesz być na bieżąco? Odwiedź stronę główną RMF24.pl.

Piłkarze Górnika Zabrze mają za sobą wszystkie 18 ligowych meczów, które były zaplanowane do końca roku. Jak na razie zespół z Górnego Śląska jest drugi w ligowej tabeli, to może się jednak zmienić, bo zaległe mecze mają do rozgrania jeszcze Raków i Jagiellonia. Bez względu na to, czy Górnik zakończy rok jako wicelider czy jako czwarty zespół w ligowej tabeli, to rundę do udanych może zaliczyć szkoleniowiec zabrzan Michal Gašparík.

Ogólnie jestem zadowolony z tej rundy, ale ta końcówka nie była idealna - przyznał słowacki trener Górnika.

Końcówka rundy w wykonaniu zabrzan była słabsza, bo z pięciu ostatnich meczów wygrali jedynie razMuszę powiedzieć, że zabrakło nam w tych meczach kluczowych chłopaków. A jak wam na boisku zabraknie jednego piłkarza, to jest ok, ale jak dwóch kluczowych w środku pola, to jest potem ciężko. Tak jest nie tylko w Górniku, ale i w dużo lepszych zespołach. Myślę, że to był dla nas ten problem - przyznaje Gašparík.

Górnik pewnie jednak awansował do ćwierćfinału Pucharu Polski, pokonując w 1/8 finału 3:1 Lechię Gdańsk. Trzy dni później jednak z tym samym zespołem zabrzanie przegrali w lidze aż 2:5.

Mój asystent pokazał mi statystyki z hokeja na lodzie. W NHL jest bardzo ciężko wygrać dwa mecze na wyjeździe z tym samym przeciwnikiem. W tym drugim meczu faworyt zawsze traci punkty. To się też potwierdziło w naszym przypadku - podkreślał słowacki szkoleniowiec Górnika.

Plany świąteczne

Piłkarze i sztab szkoleniowy Górnika Zabrze ma już za sobą klubową Wigilię i wszyscy wyjechali na urlopy.

Trener Michal Gašparík także wykorzysta wolne, by spędzić czas z rodziną. Jak sam podkreśla, potrzebuje słońca - najbliższe kilkanaście dni spędzi w Tajlandii.

Będzie tam dwa i pół tygodnia. Zawsze tak mam już od czasu, kiedy byłem piłkarzem, że w zimie muszę pojechać tam, gdzie jest więcej słońca i gdzie jest ciepło - przynaje z uśmiechem szkoleniowiec, który dodaje, że nawet w czasie urlopu będzie śledził zaległe mecze ligowe: Zawsze jest tak, że rano albo wieczorem mam jakąś robotę. Czy oglądam jeszcze nowych piłkarzy albo jakieś mecze. W tym czasie też często uczę się czegoś nowego czy analizuję inne ligi czy innych trnerów.

W tym roku znów nie będzie jednak tradycyjnej słowackiej Wigilii, w czasie której nie może zabraknąć sałatki ziemniaczanej i ryby.

Jak będziemy w Tajlandii, to będzie pewnie pad thai albo coś - mówi Gašparík, który na Słowację wróci na Sylwestra, którego tradycyjnie spędza z przyjaciółmi. Potem jeszcze kilka dni w domu i powrót do pracy.

Piłkarze Górnika do treningów po zimowej przerwie wrócą 5 stycznia.

Mimo informacji o możliwych transferach i odejściu z zespołu bardzo ważnego zawodnika Patrika Hellebranda - Michal Gašparík jest spokojny o to, jak będzie wyglądał skład Górnika w kolejnej ligowej rundzie.

Na razie żadna oferta nie wpłynęła, a wiem, że klub chce wszystkich kluczowych graczy zatrzymać. Patrik Hellebrand podpisał nowy kontrakt. W klubie sytuacja finansowa nie jest zła. Wszystko jest załatwione na 100 proc. i tutaj nie musimy się martwić. Zobaczymy jak będzie, bo oczywiście oferta zawsze może jakaś wpłynąć, to jest to normalne wszędzie, ale na razie nic takiego nie ma - przynaje Michal Gašparík.

6 stycznia Górnik zagra w towarzyskim turnieju Spodek Super Cup. Później jeszcze sparing z MŠK Žilina, a następnie wyjedzie na dziesięciodniowy obóz przygotowawczy do tureckiego Belek. Pierwszy ligowy mecz w Ekstraklasie zabrzanie rozegrają 31 stycznia u siebie z Piastem Gliwice.