58-letni Mark Allen Geralds został we wtorek wieczorem stracony na Florydzie za śmiertelne ugodzenie nożem 33-letniej Tressy Pettibone podczas włamania do jej domu w 1989 roku.
Po więcej aktualnych informacji zapraszamy na RMF24.pl.
Prokurator Jim Appleman określił morderstwo jako "jedną z najokrutniejszych spraw w historii" regionu.
1 lutego 1989 roku 8-letni Bart Pettibone po powrocie ze szkoły znalazł w kuchni zakrwawione ciało matki.
33-latka została pobita, związana, zakneblowana i śmiertelnie ugodzona nożem dwa razy w szyję oraz raz w bok. Lekarz sądowy ustalił, że jej nadgarstki były związane plastikową opaską przez co najmniej 20 minut przed śmiercią.
W momencie popełnienia zbrodni Mark Allen Geralds był 22-latkiem z ośmioma wyrokami skazującymi.
Okradł on rodzinę Pettibone po wykonaniu dla niej prac budowlanych. Policja później odkryła, że zastawił złoty naszyjnik odpowiadający temu, który zaginął z domu Pettibone, a okulary przeciwsłoneczne ofiary podarował przyjacielowi.
W 1990 roku Geralds trafił na pierwsze strony gazet, gdy uciekł z więzienia w oczekiwaniu na proces.
Nakaz egzekucji podpisał w listopadzie gubernator Florydy Ron DeSantis. Skazany oświadczył, że "nie chce już podejmować dalszych apelacji".
Sędzia zatwierdził tę decyzję, uznając ją za świadomą i dobrowolną, co umożliwiło wykonanie wyroku. Mark Allen Geralds został uznany za zmarłego we wtorek o godzinie 18:15 po podaniu trzech dawek narkotyków w formie zastrzyku w więzieniu stanowym na Florydzie.
Zapytany, czy chciałby coś powiedzieć przed śmiercią, zwrócił się do kogoś po imieniu, jednak imię było niesłyszalne. Powiedział: "Przepraszam, że cię nie widziałem". Następnie dodał: "Kochałem cię każdego dnia". Gdy narkotyki zaczęły działać, wziął kilka głębokich oddechów, jego ciało zadrżało, a po 3-4 minutach znieruchomiał - relacjonuje stacja Fox News.
Jutro, kiedy się obudzimy, po raz pierwszy od prawie 37 lat nie będziemy musieli martwić się o kolejną apelację lub kolejną zmianę prawa, która mogłaby potencjalnie zniweczyć sprawiedliwość, o którą tak długo walczyliśmy - powiedział przedstawiciel rodziny Pettibone.
Egzekucja Geraldsa była 18. w tym roku na Florydzie, która wykonała najwięcej wyroków śmierci w USA. Stan zapowiada kolejną na 18 grudnia - chodzi o 58-letniego Franka Wallsa, który został skazany za śmiertelne postrzelenie mężczyzny i kobiety podczas napadu rabunkowego. Później przyznał się jeszcze do trzech innych zabójstw.


