Janne Andersson na emeryturze nie może narzekać na biedę. Byłemu selekcjonerowi piłkarskiej reprezentacji Szwecji nieźle się powodzi m.in. dzięki dochodom ze startów konia występującego w wyścigach kłusaków.

  • Janne Andersson, były selekcjoner piłkarskiej reprezentacji Szwecji (2016-2023), przeszedł na wcześniejszą emeryturę i cieszy się luksusowym życiem dzięki sukcesom konia w wyścigach kłusaków.
  • 63-letni Andersson jest współwłaścicielem klaczy Nilla Lane, która w tym roku wygrała 17 z 30 wyścigów, zdobywając 1,6 miliona koron (około 620 tysięcy złotych) premii.
  • Po odejściu z funkcji selekcjonera w listopadzie 2023 roku, mimo ważnego kontraktu do 2026 r., Andersson zrezygnował z futbolu pod presją opinii publicznej po nieudanych eliminacjach do mistrzostw Europy.
  • Odrzucił propozycje pracy z Łotwy, Nigerii i Islandii, deklarując definitywne zakończenie kariery trenerskiej w piłce nożnej.
  • Chcesz być na bieżąco? Odwiedź stronę główną RMF24.pl.

Janne Andersson ma co robić. Został zatrudniony przez federację tenisa stołowego jako doradca. Udziela się także w organizacjach charytatywnych, m.in. w maju jako wolontariusz pojechał z konwojem do Ukrainy prowadząc jedną z ciężarówek.

63-letni były piłkarski trener jest współwłaścicielem klaczy Nilla Lane, która jak na razie w tym roku startowała w 30 wyścigach i wygrała 17 z nich, zarabiając na premiach 1,6 miliona koron (620 tysięcy złotych).

"W każda sobotę jestem na wyścigach i obstawiam. Premie za wyniki konia i zyski z zakładów sprawiają, że nie jestem biednym emerytem" - powiedział Andersson dziennikowi "Aftonbladet".

Andersson odszedł z funkcji selekcjonera piłkarskiej reprezentacji Trzech Koron po nieudanych eliminacjach do mistrzostw Europy w listopadzie 2023 roku, pomimo że posiadał kontrakt do 2026 r. Powodem dymisji była m.in. presja opinii publicznej.

"Otrzymałem później wiele propozycji pracy m.in z Łotwy, Nigerii i Islandii, ale odmówiłem, ponieważ definitywnie skończyłem z futbolem i nawet nie planuję obejrzenia meczu piłkarskiego na żywo w najbliższej przyszłości. Moim wielkim hobby od lat są wyścigi kłusaków" - przyznał Andersson.

Wyścigi kłusaków są w Szwecji jednym ze sportów narodowych i odbywają się codziennie oprócz Wigilii Bożego Narodzenia na 33 torach, a obroty tej branży to ok. pół miliarda euro rocznie.

"Drugi dzień świat będę spędzał na największym w Skandynawii torze Solvalla w Sztokholmie, gdzie Nilla Lane wystartuje w finale mistrzostw kraju, w którym są najwyższe premie w roku i liczę na spory dochód" - dodał emerytowany selekcjoner.