W niedzielę stadion w Gliwicach znów wypełni się do ostatniego miejsca. Wszystko za sprawą kibiców Ruchu Chorzów. "Niebiescy" są zmuszeni rozgrywać swoje domowe mecze w rundzie wiosennej na stadionie lokalnego Piasta. To spotkanie zapowiada się arcyciekawie, bo do Gliwic przyjedzie lider Fortuna 1 Ligi - ŁKS Łódź. W tabeli obie drużyny dzielą tylko dwa punkty - na czele jest łódzka drużyna, a chorzowianie są tuż za nimi.

Mecze Ruchu Chorzów z ŁKS-em Łódź mają bardzo długą tradycję - będzie to bowiem starcie nr 135. Ruch w swojej historii częściej grał tylko z Legią Warszawa i Wisłą Kraków. Najczęściej oba kluby spotykały się w najwyższej klasie rozgrywkowej. Historyczny bilans spotkań jest na korzyść "Niebieskich", którzy odnieśli 54 zwycięstwa. W 43 spotkaniach triumfował ŁKS.

To jednak historia. Obecnie w tabeli wyżej jest zespół z Łodzi, który ma dwa punkty przewagi nad Ruchem. Łódzki Klub Sportowy ma także najskuteczniejszą ofensywę w Fortuna 1 Lidze, która w tym sezonie zdobyła już 49 goli. Ruch może się pochwalić zaś najlepszą defensywą, bo stracił tylko 19 bramek.

Lepiej rundę wiosenną rozpoczął Ruch

Nie spodziewam się, żeby było to zamknięte spotkanie. Znamy styl gry ŁKS-u. To nie jest zespół - podobnie jak my - który chce się tylko bronić. Dla nich remis w tym spotkaniu będzie wynikiem korzystniejszym niż dla nas i to może wypłynąć na to, że nie będą chcieli się do końca otworzyć i postawić wszystkiego na jedną kartę. Tam jest jednak za dużo dobrych zawodników ofensywnych, żeby oni grali nastawieni na obronę. Myślę, że lepiej wychodzi im gra do przodu - mówi przed meczem z ŁKS-em trener Ruchu Jarosław Skrobacz.

Mimo, że w tabeli prowadzi klub z Łodzi, to lepiej tę rundę rozpoczął Ruch. "Niebiescy" w pięciu ostatnich spotkaniach zdobyli 13 punktów, czyli o trzy więcej niż ŁKS. Ruch imponuje dyspozycją od początku roku, ale to zasługa rywalizacji w zespole - wyjaśnia trener Skrobacz.

Myślę, że rywalizacja, którą mamy w zespole, przynosi efekty. Zawodnicy muszą teraz inaczej pracować na treningach i to jest widoczne. Rywalizacja podniosła też poziom codziennej pracy. To powoduje, że w zespole nie ma też za dużej pewności siebie. Nikt nie jest we wtorek pewny, że w sobotę na pewno zagra. Zawodnicy też widzą, że jeżeli pokazują na treningach dobrą dyspozycję, to dostają miejsce w składzie - wyjaśnia szkoleniowiec "Niebieskich".

Zdaniem bukmacherów, faworytem do zwycięstwa w niedzielnym starciu są gospodarze, ale w ekipie z Chorzowa podchodzą z dużym szacunkiem i ostrożnością do rywala.

Będzie to dla nas bardzo trudny sprawdzian. ŁKS ma bardzo dobrych zawodników z przodu. Dużo robi Pirulo, który i strzela, i asystuje, ale my zrobimy wszystko, żeby go powstrzymać - przyznaje Konrad Kasolik, obrońca chorzowskiego Ruchu.

Mimo, że piłkarze Ruchu grają w Gliwicach, to znów będą mogli liczyć na mocne wsparcie swoich fanów. Wszystkie bilety na ten mecz zostały wyprzedane już kilkanaście dni temu.

"Ruch gra bardzo ambitnie"

Zdaniem trenera ŁKS-u Kazimierza Moskala, zespół z Chorzowa kadrowo nie jest najmocniejszy w lidze, ale wygrywa dzięki zaangażowaniu całej drużyny.

Nie ma sensu skupiać się na tym, kto jest liderem, kto jaką ma stratę punktową. Ważna będzie dyspozycja dnia i to, żeby każdy, kto zagra, był w stu procentach zaangażowany. (...) Ruch gra bardzo ambitnie, zawsze z wiarą w sukces. Są pozytywnie nastawieni do rozgrywek, co bardzo ich w tym sezonie napędza. Stanowią kolektyw - podkreśla szkoleniowiec łódzkiej ekipy.

Niedzielne starcie będzie na pewno wyjątkowe dla Michała Mokrzyckiego. Pomocnik ŁKS-u przez ostatnie 3,5 roku występował w koszulce z "erką" na piersi, notując z Ruchem m.in. awans z 2. ligi do 1.

Sentymentów po jednej ani po drugiej stronie na pewno jednak nie będzie, bo stawką meczu jest pozycja lidera w tabeli Fortuna I Ligi. Pierwszy gwizdek meczu w Gliwicach o 14:45.

Opracowanie: