Z powodu opóźnień Polski w przygotowaniach do Euro 2012, Ukraina jest gotowa zorganizować większość meczów tego turnieju u siebie - twierdzi kijowska gazeta „Dieło". To zaskakująca teoria w kontekście wizyty Michela Platiniego w obu krajach. Na konferencji w Warszawie szef UEFA stwierdził, że nie widzi większych problemów z przygotowaniami w Polsce. Sytuacji za naszą wschodnią granicą nie chciał komentować.

Sześć polskich miast ciągle w grze

Wszystkie polskie miasta nadal mają szansę, aby być gospodarzami Euro 2012. Zgodnie podkreślali to na konferencji w Warszawie minister sportu i prezes PZPN. Wszystkie sześć miast ma równe szanse. (..) I prosiłem pana Platini, żeby decyzja była podjęta w oparciu o twarde fakty. Tzn., które z tych miast jest najlepiej przygotowane, ma większy potencjał i największe gwarancje na sukces - mówili Mirosław Drzewiecki i Grzegorz Lato:

Michael Platini przypomniał jednak, że pewniakami są tylko stolice: Warszawa i Kijów. Z kolei oceniając stan przygotowań Polski i Ukrainy, szef UEFA mówił dość enigmatycznie. Stwierdził tylko dosyć ogólnie, że obydwa kraje nie są identyczne. My mamy łatwiej, bo możemy liczyć na pomoc Unii Europejskiej, ale za to duch sportowy i determinacja są po obu stronach równie wysokie. Pewnym problemem po polskiej stronie są hotele, bo nasze miasta nie podpisały stosownych umów z hotelarzami.

Pewniakami do organizacji Euro są Kijów i Warszawa, a pozostałe miasta rywalizacja będzie bardzo zacięta. Przed podjęciem decyzji, a więc do 13 maja, działacze UEFA odwiedzą jeszcze raz wszystkie miasta kandydackie. Jak podsumował Michel Platini, będziemy mieli w Polsce wspaniałe stadiony, wspaniałą infrastrukturę i wspaniałe mistrzostwa, tylko musimy pamiętać o codziennej, ciężkiej pracy. A czy szef UEFA wyjachał z Polski w dobrym nastroju? Posłuchaj relacji Patryka Serwańskiego z redakcji sportowej RMF FM: