Włoch Daniele Bennati z ekipy Lampre wygrał po finiszu z peletonu czwarty etap 63. Tour de Pologne. Zwycięstwo w Poznaniu daje mu żółtą koszulkę lidera. Tym razem kolarze mieli do przejechania 182 kilometry z Bydgoszczy do Poznania.

Był to ostatni z czterech etapów płaskich. Na trasie IV etapu były trzy lotne premie: w Żninie (34 km), Wągrowcu (74 km) i Murowanej Goślinie (110 km). W żółtej koszulce lidera wystartował Włoch Fabrizio Guidi z ekipy Phonak. Na metę dotarł jednak jako drugi. Trzeci był natomiast Francuz Sebastian Chavanel.

IV etap rozegrano w pełnym słońcu. Podobnie jak na trasie poprzednich odcinków nie zabrakło akcji zaczepnych i prób ucieczki. Zaraz po starcie od peletonu oderwało się trzech zawodników: Włosi Marco Pinotti z Saunier Duval i Manuel Quinziato z Liquigasu oraz Hiszpan Juan Antonio Flecha z Rabobanku.

Po pierwszej lotnej premii w Żninie, na 35. kilometrze, na czele jechała inna 3-osobowa grupa: Włoch Guido Trenti z Quick Stepu, Polak Hubert Kryś z Ceramiki Flaminii i Hiszpan Gonzalez Larranga z Euskaltel-Euskadi. W takim składzie grupa dojechała do samego Poznania. Tu jednak okazało się, że trzyminutowa przewaga to za mało, by któryś z nich wygrał etap. Peleton zdołał doścignąć uciekinierów w środku trzeciej z czterech rund. Po raz czwarty w tegorocznym Tour de Pologne kibice byli więc świadkami finiszu z peletonu.

Po raz ostatni największe pole do popisu mieli sprinterzy. Nie ulega jednak wątpliwości, że wyścig rozstrzygnie się na trzech ostatnich etapach w Karkonoszach. W górach peleton się przerzedzi, a sprinterzy będą ustępować na rzecz „górali”.

Pierwszy górski etap będzie mierzył 192 kilometry, a kolarze mają do przejechania trasę z Legnicy do Jeleniej Góry. Po drodze będą na nich czekać dwie lotne premie I kategorii, usytuowane na „Orlinku”.