Siatkarze PGE Skry Bełchatów wygrali w Rumunii z zespołem Tomis Konstanca 3:0 (25:20, 25:19, 25:20) w meczu 2. kolejki grupy E Ligi Mistrzów. Wicemistrzowie Polski z kompletem punktów i bez straty seta zajmują pierwsze miejsce w tabeli.

Wicemistrzowie Polski w Konstancy wystąpili bez Dejana Vincica, który z powodu urazu stawu skokowego został w Bełchatowie. Na rozegraniu zmiennikiem Pawła Woickiego był niespełna 20-letni Łukasz Zugaj, który w czwartek zadebiutował w LM. Oprócz Vincica nie grał też Mariusz Wlazły, ale nie przeszkodziło to gościom odnieść przekonującego zwycięstwa.

Przed rozpoczęciem spotkania trener Jacek Nawrocki podkreślał, że jego podopieczni nie mogą zlekceważyć rywala. I gracze PGE Skry zastosowali się do zaleceń szkoleniowca. Od początku byli skoncentrowani, unikali prostych błędów i bez problemów w trzech setach pokonali gospodarzy.

Pierwsza i druga partia od początku toczyły się przy zdecydowanej przewadze bełchatowian. W pierwszym secie rywale nawet na moment nie objęli prowadzenia. PGE Skra szybko wypracowała sobie czteropunktową przewagę (4:0), którą systematycznie powiększała (13:6, 17:10). Po zepsutej zagrywce Olli-Pekki Ojansivu wygrała inauguracyjną odsłonę 25:20.

W drugiej wyrównana walka trwała tylko do stanu 4:4. Później PGE Skra wyszła na prowadzenie (8:4), którego nie oddała do końca partii, a gospodarze zdobyli punkt mniej niż w pierwszym secie. Grę atakiem ze środka zakończył Holender Wytze Kooistra.

Najwięcej problemów z rywalem polska drużyna miała w pierwszej fazie trzeciej partii. Tomis prowadził m.in. 5:2, 8:5 i 12:10, ale wystarczyło przyspieszenie gry, by bełchatowianie szybko odrobili straty. Na drugą przerwę techniczną schodzili już z czteropunktową zaliczką (16:12) i do końca kontrolowali grę.

Co prawda zmarnowali trzy piłki meczowe, ale po bloku Daniela Plińskiego wygrali seta 25:20 i cały mecz 3:0.

W kolejnym spotkaniu LM podopieczni trenera Jacka Nawrockiego 14 listopada zagrają w Łodzi z Dynamem Moskwa.