"Mamy ogromną szansę, aby zostawić Ukraińców daleko za plecami. Jednak oni również zdają sobie sprawę, że dla nich to ostatni moment, żeby zachować szanse na awans" - mówi o jutrzejszym meczu eliminacji mistrzostw świata 2014 Maciej Rybus. Piłkarz Tereka Grozny wraca do reprezentacji Polski po kontuzji stawu skokowego, której nabawił się latem ubiegłego roku. "Wydaje mi się, że jestem przygotowany do gry na sto procent" - mówi.

Zobacz również:

Uraz Rybusa pogłębiał się i konieczna była operacja, przez co nie mógł grać przez kilka miesięcy. Teraz jednak piłkarz zapewnia, że jest gotowy na potyczkę z Ukraińcami. Jestem gotowy pod względem fizycznym. Przepracowałem okres przygotowawczy bez żadnych urazów. Rozegrałem już dwa mecze w klubie i wydaje mi się, że jestem przygotowany do gry na sto procent - mówi.

Rok temu 23-letni obecnie pomocnik przeniósł się z Legii Warszawa do występującego w lidze rosyjskiej Tereka Grozny. Wywalczył miejsce w podstawowym składzie i stał się czołowym zawodnikiem swojego klubu. Wydaje mi się, że w ciągu tego roku zrobiłem krok do przodu. Na pewno postęp byłby zdecydowanie większy, gdyby nie dopadła mnie feralna kontuzja. Przed nią byłem w szczytowej dyspozycji, a po urazie musiałem budować formę od początku - przyznaje teraz Rybus.

Okazję do gry zawodnik może dostać w jutrzejszym meczu eliminacyjnym z Ukrainą. Spotkanie może mieć kluczowe znaczenie dla końcowego układu tabeli grupy H. Ukraińcy w trzech meczach zdobyli tylko dwa punkty, a Polacy pięć. Z 10 punktami prowadzi Czarnogóra przed Anglią, która ma punktów osiem, jednak obie drużyny mają za sobą już cztery występy.

Każdy już myśli o piątkowym meczu, bo o czym innym tu myśleć... Z drugiej strony nie powinno się przesadzić, bo można się spalić psychicznie i efekt może być odwrotny od zamierzonego. Mamy ogromną szansę, aby zostawić Ukraińców daleko za plecami. Jednak oni również zdają sobie sprawę, że dla nich to ostatni moment, żeby zachować szanse na awans - ocenia Rybus.

Według niego, o zwycięstwie może zadecydować gra zespołowa biało-czerwonych. Musimy podjąć walkę, bo rywale na pewno nam nie odpuszczą. Jeżeli zaangażowanie z naszej strony będzie na wysokim poziomie, to jestem spokojny o wynik. Ważne będzie szybkie operowanie piłką i rozgrywanie jej. Bez tego ciężko o widowiskową grę i gole. Kluczem do sukcesu będzie gra zespołowa - podkreśla.

Spotkanie z Ukrainą na Stadionie Narodowym rozpocznie się o godzinie 20:45. Cztery dni później Polacy podejmą San Marino.

(edbie)