​Jakub Przygoński zajął siódme miejsce wśród kierowców samochodów na ósmym etapie Rajdu Dakar, z Uyuni do Tupizy w Boliwii (584 km). Najszybszy był Francuz Stephane Peterhansel, który dzień wcześniej stracił blisko dwie godziny naprawiając uszkodzone auto.

Przygoński stracił do Peterhansela ponad 16 minut. W klasyfikacji generalnej Polak wciąż jest szósty, a prowadzi Hiszpan Carlos Sainz.

W sobotę Peterhansel, trzynastokrotny triumfator Dakaru (sześć razy na motocyklu, siedmiokrotnie w samochodzie), praktycznie zaprzepaścił szansę na kolejny sukces. Podczas wyprzedzania motocyklisty uderzył w kamień i poważnie uszkodził zawieszenie w samochodzie. Dzięki pomocy kolegi z zespołu Peugeota Cyrila Despres po blisko dwóch godzinach wrócił na trasę, ale raczej musi się pożegnać z marzeniami o 14. zwycięstwie w Dakarze.

W niedzielę odrobił do Sainza siedem minut, ale wciąż traci bardzo dużo - ponad godzinę i 13 minut.

Bardzo zacięta jest rywalizacja motocyklistów. Prowadzący Francuz Adrien Van Beveren zajął na etapie siódme miejsce i jego przewaga nad Argentyńczykiem Kevinem Benavidesem stopniała do 22 sekund. Maciej Giemza awansował z 32. na 30. pozycję.

W klasyfikacji quadów prowadzenie utrzymał Chilijczyk Ignacio Casale, a etap wygrał Francuz Simon Vitse. Pod koniec dystansu Kamil Wiśniewski uzyskiwał czasy plasujące go w połowie drugiej dziesiątki.

W poniedziałek miał odbyć się dziewiąty etap z Tupizy do argentyńskiej Salty, ale odwołano go z powodu spodziewanych burz i podmokłego terenu na biwaku.

(ph)