Agnieszka Radwańska awansowała do trzeciej rundy w wielkoszlemowym turnieju na trawiastych kortach w Wimbledonie (pula nagród 16,1 mln funtów). Tenisistka z Krakowa, rozstawiona z numerem trzecim, pokonała Rosjankę Jelenę Wiesninę 6:2, 6:1.

Teraz na drodze 23-letniej Polki stanie Brytyjka Heather Watson, aktualnie 103. w rankingu WTA Tour. Polka wystąpi w Londynie również w deblu, w parze z młodszą siostrą Urszulą. Ich pierwszymi rywalkami będą w czwartek Shahar Peer z Izraela i Belgijka Yanina Wickmayer. Spotkanie kilkanaście minut po godzinie 15 przerwał deszcz, kiedy 23-letnia krakowianka prowadziła 6:2, 3:1 i 15-0 przy swoim serwisie. Mecz został wznowiony po godzinie 18.00.

Kubot: Deszcz mi pomógł, bo trochę opadłem z sił

Łukasz Kubot, po wygranej z Japończykiem Tatsumą Ito 7:6 (8-6), 6:3, 6:3, awansował do drugiej rundy wielkoszlemowego turnieju na trawiastych kortach w Wimbledonie. Polski tenisista przed rokiem dotarł tu do 1/8 finału.

Mecz był bardzo ciężki, tak jak się spodziewałem, bo znałem przeciwnika i wiedziałem, że świetnie gra z kontry. Do tego - jak to zwykle mówię o takich zawodnikach - jest nisko zawieszony. Japończycy grają i trenują prawie cały czas na szybkich nawierzchniach betonowych. Zawsze atakują piłki zaraz po odskoku, na wysokości bioder. Do tego ma świetnego +ścinaka+ czyli slajsowany serwis na zewnątrz - powiedział po meczu Kubot.

Dlatego w połowie pierwszego seta postawił - jak przyznał - wszystko na jedną kartę. Grałem w stylu serwis-wolej, a do tego zacząłem stawać bliżej linii przy returnie. Przede wszystkim starałem się unikać długich wymian. Wygrałem pierwszego seta trochę szczęśliwie, myślę, że właśnie dzięki wypadom do siatki. Później od połowy drugiego do 5:1 w trzecim secie grałem najlepszy tenis w meczu i nie pozwoliłem rywalowi rozwinąć skrzydeł- opowiadał tenisista. Gdy na tablicy widniał wynik 5:3 i 30-30 przy serwisie Polaka grę przerwano, a po godzinie organizatorzy ogłosili, że zostanie dokończony następnego dnia.

W sumie dość ważny był gem przy 4:1, bardzo długi, bo trwał chyba prawie 15 minut, na równowagi i przewagi. Graliśmy w nim długie wymiany, co przypłaciłem później utratą sił. Wygrałem go 5:1, ale z drugiej strony zacząłem po nim trochę słabnąć fizycznie; rywal się nagle rozegrał. Zrobiła się w końcówce seta nerwówka, dlatego uważam, że deszcz bardzo mi pomógł - powiedział Kubot. Kolejny rywal 30-letniego Polaka to Chorwat Marin Cilic, rozstawiony z numerem 16. Będzie to ich trzeci pojedynek; dotychczas tenisista z Lubina zdołał rywalowi urwać tylko seta.