Wielki powrót polskich siatkarzy w czwartym meczu Pucharu Świata w Japonii. Biało-czerwoni przegrywali z Iranem już 0:2 w setach, by ostatecznie wygrać 3:2. I razem z Amerykanami wciąż są niepokonani.

Wielki powrót polskich siatkarzy w czwartym meczu Pucharu Świata w Japonii. Biało-czerwoni przegrywali z Iranem już 0:2 w setach, by ostatecznie wygrać 3:2. I razem z Amerykanami wciąż są niepokonani.
Bartosz Kurek atakuje po bloku Irańczyków Adela Gholamiego i Amira Ghafoura /Jacek Kostrzewski /PAP

Czwarty mecz Pucharu Świata w Japonii Polacy zaczęli słabo. W dwóch pierwszych setach z Iranem grali przeciętnie, podczas gdy rywale - znakomicie. Bardzo mocno i skutecznie zagrywali, a do tego posyłali też atomowe ataki z obu skrzydeł. W efekcie wygrali do 18 i 23.

Biało-czerwoni odrodzili się na początku trzeciego seta. Wtedy to po udanych blokach Mateusza Bieńka, Bartosza Kurka, Fabiana Drzyzgi i Mateusza Miki wypracowali sporą przewagę i nie oddali jej już do końca tej partii. A przy okazji nakręcili się na tyle, że w dwóch kolejnych odsłonach nie było już na nich mocnych. Ostatecznie Polacy wygrali do 15, 20 i w tie-breaku do 11.

To czwarte zwycięstwo biało-czerwonych z rzędu. Podobną passą może pochwalić się tylko USA, które w meczu na szczycie rozbiło dziś Włochów 3:0. Amerykanie prowadzą w Pucharze Świata z kompletem 12 punktów. Polacy mają w dorobku o punkt mniej i zajmują drugie miejsce, bo za zwycięstwo w tie-breaku przyznawane są tylko dwa oczka.

Jak dotąd Polacy kroczyli w Japonii od zwycięstwa do zwycięstwa. Na inaugurację gładko rozprawili się z Tunezją (3:0), a później odnieśli dwa ważne zwycięstwa nad Rosją i Argentyną (w obydwu przypadkach wygrali 3:1). Irańczycy z kolei zanotowali we wcześniejszych meczach jedną porażkę - na inaugurację ulegli Argentynie 1:3. Później natomiast pokonali Tunezję 3:1 i Wenezuelę 3:0.

Przed pojedynkiem w japońskim Hamamatsu biało-czerwoni mierzyli się w trwającym sezonie z Irańczykami pięciokrotnie i odnieśli cztery zwycięstwa. Wszystkie te spotkania miały jednak zacięty przebieg i żadne nie zakończyło się w trzech setach.

Przed dzisiejszym meczem trener Iranu Slobodan Kovac komplementował ekipę Stephane’a Antigi, ale też po czwartkowej wygranej 3:0 z Wenezuelą z większym niż wcześniej optymizmem wypowiadał się o swoim zespole. Wreszcie na boisko wyszliśmy z odpowiednią energią i agresją. To się przełożyło na wynik. Polacy to bardzo wymagający rywal, jeden z faworytów PŚ, ale mam nadzieję, że wszystko, co najlepsze w tej imprezie, jeszcze przed nami. Musimy tylko unikać błędów, których za dużo przytrafiło nam się w pierwszych dwóch występach w Japonii - podkreślał serbski szkoleniowiec.

W Pucharze Świata, który potrwa do 23 września, mierzy się 12 zespołów. Grając systemem każdy z każdym, walczą o dwie przepustki na przyszłoroczne igrzyska olimpijskie w Rio de Janeiro.

Kacper Merk

(mpw)