Sensacja w piłkarskiej ekstraklasie! Lech Poznań przegrał u siebie z Podbeskidziem Bielsko-Biała 0:2 i podarował mistrzostwo Polski Legii Warszawa. Obie bramki dla Podbeskidzia zdobył Fabian Pawela. Świetnie zagrał też bramkarz Bielszczan Richard Zajac.

Zobacz również:

Początek meczu dla fanów Lecha musiał być zaskoczeniem. Piłkarze z Bielska-Białej dwa razy odważnie wdarli się w pole karne "Kolejorza" i mogli objąć prowadzenie. Drużyna zamykająca ligową tabelę musiała walczyć o komplet punktów, więc o zachowawczej taktyce nie mogło być mowy.

Lech też miał jednak swój cel - odrobienie części strat po piątkowym remisie Legii z Widzewem, ale początkowo tylko Aleksandar Tonew pokazywał dobrą formę. Reszta Lechitów grała co najwyżej poprawnie. Poza strzałami z dystansu Richard Zajac właściwie był bezrobotny, choć z biegiem czasu ataki Lecha były coraz groźniejsze. Kiedy wydawało się, że gospodarze w końcu zdobędą gola, zaskoczyli piłkarze Czesława Michniewicza. Zaczęło się od rzutu wolnego, później w polu karnym przewrotką popisał się Bartłomiej Konieczny, piłka trafiła na głowę Fabiana Paweli, a ten z kilku metrów nie miał kłopotu ze zdobyciem bramki. W 29. minucie świetną okazję miał Damian Chmiel, ale Krzysztof Kotorowski zdołał odbić piłkę.

Kilka minut przed końcem pierwszej połowy wykazał się Zajac - wybronił sytuację sam na sam z Łukaszem Teodorczykiem. Po chwili uderzał Gergo Lovrencsics, ale po rykoszecie piłka trafiła w poprzeczkę. I znów kiedy Lech przycisnął, popis umiejętności dał Robert Demjan. Słowak poradził sobie z Hubertem Wołąkiewiczem i Tomaszem Kędziorą, był faulowany i mieliśmy rzut karny. Piłkę ustawił na jedenastym metrze Pawela, posłał piłkę pod poprzeczkę i zrobiło się 2:0.

Druga połowa rozpoczęła się od ataków Lecha. Już w 50. minucie Zajac poradził sobie z trudnym strzałem Kaspara Hamalainena, ale kolejnych fajerwerków w wykonaniu wicelidera nie było. Trener Mariusz Rumak po 58 minutach zmienił bezproduktywnego Toedorczyka na młodego Karola Linettego, bo "Kolejorz" grał coraz słabiej. Dopiero w 69. minucie z dystansu uderzał Rafał Murawski, ale znów Zajac zdołał wybić piłkę na róg. Trzy minuty później podanie Łukasza Trałki w ostatniej chwili przeciął Dariusz Pietrasiak.

10 minut przed końcem za polem karnym zderzyli się Zajac i Linetty. Młody piłkarz Lecha był długo opatrywany przez służby medyczne - ostatecznie zabrano go ambulansem do szpitala. Sędzia przedłużył drugą połowę aż o 7 minut, ale Lech nie zdobył ani jednej bramki i stracił szanse na mistrzostwo.

Legia zakończy więc sezon w podwójnej koronie. Dla zespołu Jana Urbana to 9. tytuł w historii!